niedziela, 24 października 2021

Tomasz Samojlik: Wszędzie dobrze, ale w puszczy najlepiej

Media Rodzina, Poznań 2021.

W domu

Ten cykl musiał się kiedyś skończyć i chociaż zdobył ogromną popularność, w założeniu miał mieć 23 tomiki. Ostatni właśnie ukazuje się na rynku: „Wszędzie dobrze, ale w puszczy najlepiej” w podcyklu Wyprawy w serii Żubr Pompik to przejście do Białowieskiego Parku Narodowego, czyli do domu bohaterów. Żubry po wielkiej eskapadzie (zwiedziły wszystkie parki narodowe w Polsce) pojawiają się z powrotem wśród swoich. Trwa jesień, wszystko wygląda i pobrzmiewa znajomo – dla żubrów, bo niekoniecznie dla odbiorców. To, czym zachwycają się bohaterowie, dla dzieci będzie odkryciem. Polinka, Porada i Pomruk spotykają się z krewnymi oraz z przyjaciółmi: nagle na scenie pojawia się mnóstwo żubrów, które mają wiele do opowiedzenia sobie nawzajem. Z kolei Pompik postanawia sprawdzić, co chce mu powiedzieć puszcza – chodzi i nasłuchuje, jednak nie ma pojęcia, czego się spodziewać. Tomik automatycznie jest też reklamą poprzednich części cyklu: kiedy Polinka wyjaśnia znajomym, kogo spotkała podczas wyprawy, dzieci mogą się zainteresować nietypowymi nazwami i poszukać odpowiednich bohaterów w kolejnych historyjkach. Pompik tymczasem trafia na różnych mieszkańców puszczy, każdy z nich skrótowo przedstawia własne zwyczaje – przygotowania do nadchodzącej zimy. Łasica zmienia futro, rzekotka zagrzebuje si w dołku, a dzięcioł puka w drzewo. Pompikowi nie pasuje żadna z tych czynności, dopiero chruczenie innych żubrów pomaga mu się odnaleźć w codzienności Białowieskiego Parku Narodowego.

Nieco melancholijnie żegna się Tomasz Samojlik z odbiorcami tego cyklu – w końcu stworzył szereg postaci i scenek, które pozwalały dzieciom zainteresować się przyrodą, a do tego śledzić zabawne doświadczenia małego bohatera. „Wszędzie dobrze, ale w puszczy najlepiej” to idealne zamknięcie serii: nie tylko intryguje, ale przynosi sporo ciekawych wiadomości. Pozwala jeszcze raz przyjrzeć się rodzinie żubrów i poczuć klimat rodzinności: tym razem w znacznie większym wymiarze. Rodzina Pompika wraca do własnych zajęć, a bohater znów dowiaduje się czegoś o sobie – to sposób na przedstawienie dzieciom sympatycznych obrazków. Tomasz Samojlik jak zwykle ilustruje tę książeczkę komiksowo: zwracają uwagę zwłaszcza śmieszne miny kolejnych postaci zwierzęcych. To coś, co dzieci przyciągnie i sprawi, że zechcą one śledzić przygody Pompika. Nasycone kolory łączą się dobrze ze stylem opowiadania, liczy się tutaj bajkowość, która skrywa aspekty edukacyjne: komiksowe żubry to istoty zapraszające do swojego świata. Do tej pory były przewodnikami po różnych (obcych dla siebie) rejonach, teraz wcale nie muszą niczego odkrywać – dowiadywanie się wszystkiego o własnym środowisku pozostawiają dzieciom. Tomasz Samojlik modyfikuje tutaj także pomysły na schematy fabularne, dzięki czemu przyciągnie do książki. Jest to propozycja w sam raz dla kilkulatków, które lubią opowieści o zwierzętach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz