Świat Książki, Warszawa 2021.
Głos serca
Santa Montefiore nie tylko odwołuje się do marzeń czytelniczek, ale też podsuwa im ważne i poważne tematy do przeanalizowania. Zmusza wręcz do tego, żeby przyjrzeć się uczuciom i zastanowić nad własnymi wyborami życiowymi. Nie inaczej jest w "Sonacie o niezapominajce", kolejnej powieści obyczajowej, która będzie ważnym drogowskazem dla części odbiorczyń. Ramą kompozycyjną staje się tu pogrzeb Cecila, człowieka statecznego i uporządkowanego, głowy rodziny, ale też mężczyzny, który mógł wiele w życiu stracić. Autorka cofa się w przeszłość, żeby przejść przez dwa pokolenia i nakreślić losy prawdziwie zakochanej kobiety.
Audrey, którą poznają czytelniczki, to młoda kobieta. Jeszcze nastolatka, która pewnego dnia poznaje dwóch braci. Cecil raczej ją nudzi, za to Louis przyprawia o mocniejsze bicie serca. Rodzice najchętniej widzieliby Audrey w związku z Cecilem: to bezpieczny wybór, jeśli dziewczyna pokieruje się rozsądkiem, sporo zyska. Audrey jednak daje się ponieść uczuciom: wymyka się na randki z Louisem i uczy od niego, czym jest wielka miłość. Rozkład sił zmienia jednak śmierć młodszej siostry Audrey: Louis nie wytrzymuje napięcia i postanawia wyjechać, a bohaterka wychodzi za mąż za tego z braci, którego naprawdę nie umiała pokochać, rodzi mu dwie córki i... wciąż tęskni za Louisem.
Santa Montefiore wychodzi od prostego schematu, który w dodatku wydaje się mieć dość przewidywalny za sprawą konwenansów przebieg. Czasy nie pozwalają na przesadną emancypację kobiet, Audrey powinna robić to, czego wymagają od niej starsi - i nie zawieść oczekiwań innych ludzi. Jej zdanie nie ma zbyt wielkiego znaczenia, zwłaszcza kiedy chodzi o tak płochą sprawę jak miłość: młode kobiety nie powinny decydować, z kim spędzą resztę życia. Audrey przekonuje się, że nie da się uszczęśliwić wszystkich: albo zawalczy o własne szczęście, albo zrealizuje plan, jaki został dla niej ułożony. I to pytanie, które autorka kieruje w stronę czytelniczek: co one wybrałyby na miejscu bohaterki, czy zdecydowałyby się na niepewną przyszłość z ukochanym, czy poszłyby za głosem rozsądku. Ale nie koniec na tym: Santa Montefiore przypomina o tym, że miłość nie jest tematem, którym można się bawić. Córki Audrey realizują dwa różne scenariusze: jedna, okrutna i piękna, bawi się mężczyznami i łamie im serca. Druga - bardziej poczciwa - kocha się nieszczęśliwie w tym, który marzy o jej siostrze. Autorka robi dużo, żeby przyciągnąć odbiorczynie do tej fabuły. Szykuje jednak rozwiązanie, które zadowolić powinno wszystkie grupy czytelniczek.
Pisze ta autorka z wyczuciem, zależy jej na melodyjnej i gęstej narracji, wypełnionej danymi. To bohaterki mają się poświęcać uczuciom, czytelniczki muszą mieć pełny ogląd sytuacji, żeby wyrobić sobie zdanie na temat kobiecych decyzji. "Sonata o niezapominajce" to znakomita powieść obyczajowa dla pań, które lubią klimaty retro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz