niedziela, 11 lipca 2021

Adam Ondra we współpracy z Martinem Jarošem: Ciało i dusza wspinacza

Agora, Warszawa 2021.

Siła

Na fali zainteresowania literaturą górską wkraczają na rynek także publikacje dotyczące wspinaczki skałkowej. Rozwija się rynek literatury sportowej, a kolejni zwycięzcy traktują go jako sposób na autopromocję i dotarcie do szerszego grona fanów. Adam Ondra jako fenomen wspinaczkowy dzieli się teraz z odbiorcami swoimi rekordami i sukcesami. Robi to dzięki pomocy Martina Jaroša, ghosta, który za najważniejsze uznaje przedstawianie emocji związanych z treningami i zawodami sportowymi. Na życie prywatne Adam Ondra przeznacza niewiele miejsca: ostatni rozdział poświęca na przedstawienie swojej ukochanej (również uprawiającej ten sam sport), przechodzi przez obowiązkową opowieść o dzieciństwie - i wczesnym odkryciu pasji. Ondra wspinał się już jako kilkulatek, a kiedy tylko było to możliwe, pokonywał kolejne wyzwania i przekraczał granice, które wydawały się nie do przejścia dla dziecka w jego wieku. To wstęp, który trochę mitologizuje autora, ale też - jest chyba wyczekiwany przez fanów. Chodzi o to, żeby podkreślić, że wspinaczka to przeznaczenie i wielka miłość tego bohatera: tu nie ma miejsca na wahania i na poszukiwania innej życiowej drogi. Nawet studia po napisaniu pracy licencjackiej trzeba porzucić, żeby móc wprowadzać pełny plan treningowy.

Wspinaczka zajmuje tu prawie całą objętość książki. Najpierw Adam Ondra opowiada o swoich treningach i o różnicach między wchodzeniem na sztuczne ścianki a wspinaniem się w skałach. Stopniowo zaczyna przechodzić do samych zawodów i do własnych osiągnięć. Tutaj zachowuje się jak typowy sportowiec: dla niego najważniejsze są kolejne przejścia, wyczyny i drogi. Autor będzie analizować albo przebieg wyścigów, albo własne porażki i małe sukcesy, żeby dojść do sukcesów największych i szczegółowo przedstawić je czytelnikom. "Ciało i dusza wspinacza" nie pozostawia wątpliwości: ten autor kocha wspinaczkę i poświęci dla niej wszystko. Adam Ondra jednak nie tylko dzieli się własnymi emocjami. Jest tu sporo wskazówek albo podpowiedzi dla odbiorców, którzy sami chętnie się wspinają. Od czasu do czasu pojawią się nawet techniczne podpowiedzi. Stopniowo Adam Ondra zaczyna wprowadzać coraz bardziej ekwilibrystyczne sceny: opowiada między innymi o odpoczynku z kolanem zaklinowanym w skale i o przebiegu treningów. To, co dla niego naturalne, czytelników może zaskoczyć - dlatego "Ciało i dusza wspinacza" robi wrażenie. To książka pełna tajników wspinaczki: kto nie jest w tym temacie zorientowany, może sięgać do słowniczka zamieszczonego na końcu tomu (to również świetna wskazówka dla początkujących). Liczy się tylko walka ze skałami - ewentualnie występy w świetle reflektorów podczas zawodów. Adam Ondra pozwala przeżyć własne doświadczenia, zapewnia szansę na ekstremalne sceny. Oczywiście jest to tom hermetyczny, przeznaczony dla miłośników wspinaczki - jednak ci będą usatysfakcjonowani faktem, że mistrz dzieli się z nimi własnymi odkryciami.

Mnóstwo tu zdjęć z różnych zawodów oraz przejść: autor dzięki temu także może uświadamiać czytelnikom, jak trudną dyscypliną się para i - jaki wysiłek wiąże się z wspinaczką. Dodatkowo uzmysławia w ten sposób, że nie jest to sport dla wszystkich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz