W.A.B., Warszawa 2021.
Zakład pracy
Od pierwszych stron powieści Mileny Wójtowicz "Zaplanuj sobie śmierć" będą czytelnikom pojawiać się skojarzenia z najlepszymi powieściami kryminalnymi Joanny Chmielewskiej - tymi, w których akcja dzieje się wśród współpracowników, w biurze projektowym. Milena Wójtowicz jest w stanie zaproponować podobną atmosferę i równie zabawne dialogi - fakt, że nie zajmuje się intrygą, nie będzie przeszkadzał. Ważne jest to, że dobrze oddaje charaktery i sytuacje między postaciami. Znalezienie trupa bardzo zmienia rutynę. Nie można kontynuować produkcji, chociaż każdy zdaje sobie sprawę z dalekosiężnych konsekwencji. Nie da się iść do domu, bo śledczy chcą wszystkich przesłuchać. Nie można czuć się swobodnie w towarzystwie ludzi z zewnątrz, a jednocześnie trudno znaleźć sobie zajęcie. Pozostają rozmowy i dyskusje, próby dociekania, co właściwie się stało i - kto jest mordercą. Bo wiadomo jedno: to ktoś z zakładu.
Niekwestionowaną siłą tomu "Zaplanuj sobie śmierć" jest bogaty zestaw postaci. Milena Wójtowicz wszystkich prezentuje na początku, żeby bohaterowie nie mylili się czytelnikom. Jednak bardzo szybko sprawi, że staną się bliscy odbiorcom - ze względu na rozmaite dylematy, przywary albo reakcje. W ślad za charakterami idzie umiejętność tworzenia błyskotliwych dialogów. Tu niemal każda rozmowa kończy się wyrazistą satyryczną puentą albo zawiera fragmenty komiczne, takie, które przyciągną do lektury. Jeśli ktoś czyta kryminały dla intrygi, tu znajdzie ją w szczątkowej wersji: autorka zajmuje się bowiem prezentowaniem konfrontacji między bohaterami. Wychodzi jej to świetnie, chociaż w pewnym momencie czytelnicy zaczną się zastanawiać, dlaczego odsuwa ich od śledztwa. Jednak rozśmiesza - co oznacza, że "Zaplanuj sobie śmierć" jako komedia kryminalna spełnia swoją rolę. Śledztwo toczy się zatem za kulisami, a odbiorcy mogą obserwować naprawdę dobre sceny między pracownikami zakładu. Wszyscy czytelnicy, którzy tęsknili za najlepszymi czasami Chmielewskiej, tu będą mieli przynajmniej namiastkę takich rozmów i pomysłów. Milena Wójtowicz dobrze czuje się w obyczajowych scenkach i prześmiewczych dyskusjach, dzieli się z czytelnikami mocno skondensowaną pod kątem komizmu historią. Do tego stopnia, że nikt nie czeka na samo śledztwo: mniej ważne jest to, co stało się w pracy - bardziej liczą się konsekwencje. Te ujawniają się bez przerwy i pokazują, że śmierć jednego z pracowników zaszkodziła wszystkim. Ale wychodzą też na jaw rozmaite niesnaski i problemy z przeszłości. Nieboszczyk pozostaje w centrum uwagi jako ten, który namieszał w codzienności kolegów.
Milena Wójtowicz tworzy scenki niebanalne. Udowadnia, że nieobcy jest jej sarkazm, operuje ironią na mistrzowskim poziomie, a do tego ma wyobraźnię w kreowaniu międzyludzkich relacji. Mniej interesuje ją realizowanie wytycznych gatunku, trochę bawi się z konwencjami, pokazuje czytelnikom, że wie, jak powinna wyglądać akcja - ale nie zamierza się podporządkowywać żadnym odgórnym wytycznym. Czyta się tę powieść bardzo dobrze. "Zaplanuj sobie śmierć" to propozycja, od której nie sposób się oderwać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz