poniedziałek, 11 stycznia 2021

Hanna Cygler: Złodziejki świąt

Rebis, Poznań 2020.

Dylematy

Elwira boryka się z nieoczekiwanym hejtem w internecie. Jako pisarka - uznana autorka literatury popularnej - powinna systematycznie powiększać grono fanek, tymczasem najwyraźniej komuś zależy na tym, żeby ją zniszczyć. Maria Teresa cierpi na kryzys twórczy, ale już niedługo nie będzie mogła poświęcać się pracy nad książką całymi dniami: zajmie się za to pomocą żonie ojca. Ta dowiaduje się, że cierpi na nowotwór tarczycy. I w zasadzie powinna poddać się operacji jak najszybciej, tyle że jest w ciąży i zależy jej na dziecku. Pomoc ze strony Marii Teresy będzie zatem nieoceniona. Jest tu też redaktorka Jagna, która musi uczestniczyć w co bardziej szalonych przedsięwzięciach promocyjnych i znosić humory rozmaitych ekscentrycznych autorów, a także Selma - znana autorka powieści erotycznych, stylem ubierania się przywodząca na myśl zupełnie inną profesję. Bo Hanna Cygler w stosunku do środowiska wydawniczego jest nie tyle krytyczna, co złośliwa. Obserwuje kolejne bohaterki podczas codziennych perypetii - i naprawdę za nic ma zbliżające się święta. Nie będzie zatem powielania schematów z bożonarodzeniowych historii, łzawych i jednorodnych. Tu zdarzyć się może wszystko, a każda z bohaterek musi znaleźć własny sposób na pokonanie problemów i odnalezienie miejsca dla siebie. Kobiety mają kłopoty w miłości, to lokują uczucia w niewłaściwych mężczyznach, to znów - przestają działać racjonalnie, a poddają się emocjom. Wpadają w tarapaty lub same sobie komplikują życie. "Złodziejki świąt" to powieść, w której akcja zmienia się dość dynamicznie, za sprawą przeskakiwania między różnymi bohaterkami. Autorka ułatwia sobie sprawę także przez odwoływanie się do najsilniejszych uczuć. Niektórym paniom zależy na związkach, inne próbują zrealizować marzenia o rodzinie, jeszcze inne - przedstawiają własną drogę do szczęścia. Jednak za każdym razem za to szczęście w ostateczności i tak odpowiadają inni, którzy pozwalają na spełnianie marzeń lub je torpedują. Przynajmniej dopóki do bohaterek nie dotrze prawda o nich samych.

"Złodziejki świąt" to dobra propozycja obyczajowa. Autorka posługuje się tu wprawnie ironią, ułatwia sobie zadanie przez portretowanie środowiska literatów i otoczki związanej z promowaniem książek - ale chociaż to zagadnienie wydaje się być hermetyczne i raczej nieprzeznaczone dla ogółu czytelników - udaje jej się dzięki ludzkim złośliwościom zaakcentować to, co najważniejsze. Humor pozwala tutaj unikać tanich sentymentów, inaczej powieść stałaby się momentami nieznośnie sentymentalna, zwłaszcza wtedy, gdy w grę wchodzi ludzkie życie i bezinteresowna pomoc. Hanna Cygler pozwala bohaterom wzajemnie się zaskakiwać, szykuje nie zawsze dobre niespodzianki - ale zapewnia dzięki temu odbiorcom sporo materiału do przemyśleń. Jest tom "Złodziejki świąt" ciekawym spojrzeniem na międzyludzkie kontakty. Przynosi ciekawą analizę rozwiązań, które wymusza życie - pokazuje konsekwencje działań, na które bohaterowie nie mają wpływu i takich, które wręcz przesadnie ich angażują. To zdecydowanie literatura rozrywkowa z wyższej półki, w sam raz dla koneserów ambitnych lektur.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz