piątek, 8 stycznia 2021

Ałbena Grabowska: Doktor Bogumił

Marginesy, Warszawa 2020.

Leczenie

Wielką popularnością cieszą się ostatnio reportaże medyczne oraz opowieści z historii medycyny, uświadamiające czytelnikom, że mogą mówić o prawdziwym szczęściu: lekarze dzisiaj nie kwestionują konieczności zachowywania higieny i wiedzą, jak uśmierzać ból, istnieją szczepionki, które pozwalają uniknąć poważnych zagrożeń. Uczeni odkrywają sposoby ratowania do niedawna nieuleczalnie chorych. W takim kontekście można ze spokojem zagłębiać się w temat horrorów pseudomedycznych z całkiem niedalekiej przeszłości. Na rynku jest już kilka pozycji, które pokazują historię medycyny i drogę dojścia do stanu dzisiejszego, ale Ałbena Grabowska postanowiła wybrać inny motyw. Zamienia przeszłość w powieść obyczajową (a nawet - początek powieściowej serii, bardzo gęstej i bardzo obiecującej). "Doktor Bogumił" to ogromna książka opatrzona etykietą "Uczniowie Hippokratesa": Ałbena Grabowska popisuje się tu nie tylko umiejętnością tworzenia obyczajowych fabuł, ale też znajomością historii medycyny, którą zgrabnie wplata do książki. Bohaterem jest tutaj Bogumił Korczyński. W 1850 roku trafia on do szpitala: chce zostać ginekologiem. Problemy kobiece interesują go nie tylko ze względów zawodowych. Bogumił bardzo chciałby pomóc żonie, która ma kłopot z wydawaniem na świat kolejnych dzieci. Ze względu na zbyt małą miednicę (jak podejrzewa bohater), kobieta bardzo cierpi i kiedy wydaje na świat potomstwo, omal nie traci życia. Bogumił szuka sposobu, by jej pomóc: podejrzewa, że można wykonać pewne cięcie, żeby uniknąć bólu i zagrożenia (zarówno życia matki, jak i dziecka), wie też, że parę lat wcześniej pewien dentysta eksperymentował z eterem, żeby uśmierzać ból cierpiących. Co prawda nie doczekał się powszechnego uznania, a nawet zmarł w potępieniu - jednak wyznaczył następnym temat do poszukiwań i dał nadzieję, że nie zawsze chorzy będą skazani na ból.

Teraz Bogumił mógłby poprzestać na zwykłej pracy w szpitalu, ale jemu zależy na zbieraniu informacji. Wybiera się na operacje pokazowe, chce uczestniczyć w wykładach najznamienitszych profesorów. Prosi o rekomendację znajomych i przyswaja sobie rozmaite informacje, które pozwolą mu na zadawanie pytań bez narażania się na wyproszenie z sali. Bogumił przez swoje działania podważa to, co przyjęte w medycynie: jednak jest przekonany, że jego propozycje pozwolą ulepszyć opiekę zdrowotną. Myśli logicznie i znajduje luki w rozumowaniu autorytetów, jednak sam też potrzebuje wsparcia i wiedzy lepszych od siebie, żeby ciągle się rozwijać. Powody osobiste sprawiają, że ma największą motywację. Nie zatrzyma się, póki nie osiągnie swojego celu. Żeby jego działania były dla czytelników zrozumiałe, Bogumił zostaje też zaprezentowany w warunkach domowych: jako mężczyzna, który kocha żonę i jej pragnie, ale jednocześnie chce ochronić przed kolejnymi komplikacjami przy ewentualnych ciążach. Niby istnieje coś, czego nazwy bohater woli nie wymawiać, a co pozwala chronić przed zapłodnieniem kobiety, jednak na użycie tego nie pozwala ani religia, ani niedostępność przedmiotu. I impas trwa.

Ałbena Grabowska wprowadza tu sporo motywów z historii medycyny. Chociaż nie jest to jej podstawowym celem, wprowadza wiele scenek związanych z medycznymi i pseudomedycznymi działaniami, pokazuje, jak dochodziło do pewnych odkryć, albo - jak wyglądały konkretne operacje. Bardzo szczegółowe opisy odróżniają tę powieść od standardowych obyczajówek, sprawiają też jednak, że jest to pozycja ciekawsza i bardziej oryginalna. Udało się autorce zaintrygować czytelników i dostarczyć im ambitnej i wartościowej lektury rozrywkowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz