Znak, Kraków 2020.
Wtykanie nosa
Zofia Szczupaczyńska to stateczna czterdziestopięcioletnia profesorowa, która aktualnie trochę się nudzi. Od dwóch lat nie miała szansy na rozwiązanie żadnej afery kryminalnej. Teraz wprawdzie los podsuwa jej obcego nieboszczyka, który mógłby dostarczyć pożądanych wrażeń, ale bohaterka akurat nie ma czasu zająć się śledztwem: idzie na wesele. To samo wesele, które opisał Wyspiański, to samo, które pokazuje modę na chłopomanię – i które jest wielkim wydarzeniem towarzyskim. Chociaż Zofii Szczupaczyńskiej nikt tam nie zapraszał, kobieta nie zamierza się przejmować – wie, jak wejść wszędzie, a nie mogłaby przepuścić takiej okazji. Wesele to dopiero początek: pozwala wstrzelić się w świat przedstawiony przez Jacka Dehnela oraz Piotra Tarczyńskiego występujących pod pseudonimem Maryla Szymiczkowa – pokazuje też, że w książce „Złoty róg” znacznie większy nacisk położony zostanie na aspekty obyczajowe niż na kryminał. Oznacza to przede wszystkim poszerzenie grona odbiorców, a także przekonanie do literatury popularnej tych, którzy zwykle tego typu lektury odrzucają jako zbyt mało ambitne. W „Złotym rogu” interteksty i zabawy obyczajowością są ważną częścią narracji, dominują nad intrygą. Zofia Szczupaczyńska jako kobieta wścibska i pewna własnej wartości dotrze wszędzie, nawet jeśli trzeba by było w tym celu grzebać w śmieciach albo zniżyć się do rozmowy ze służbą – musi jednak samodzielnie zdobywać informacje. Do tego potrafi wyciągać wnioski i ma przenikliwy umysł. Tego nie przekreślą nawet niezbyt pożądane w towarzystwie cechy charakteru. A że do tego uważa się za strażniczkę moralności, będzie tym chętniej wtrącać się w nie swoje sprawy. Wścibstwo Zofii Szczupaczyńskiej to jeden z elementów składających się na komediowy charakter tomu. Opowieść kryminalna z przymrużeniem oka funkcjonuje w sferze komicznej również dzięki wykorzystywaniu wiadomości z opracowań. Jeśli ktoś będzie zainteresowany tematem (a nie do końca pamięta szczegóły z programu szkolnego), będzie mógł skorzystać z listy lektur, jaką autorzy podają w posłowiu. Warto sprawdzić, jak wykorzystali dane – wtapiając je w zgrabną narrację. Ta opowieść wypada bardzo prawdziwie, bo chociaż fabuła utkana jest ze zmyśleń i gier wyobraźniowych, to za sprawą krwistych postaci nie można tu mówić o nudzie.
Jest to powieść dla spragnionych ambitnej literatury rozrywkowej. Dehnel i Tarczyński wprowadzają odbiorców w sedno wydarzeń, na marginesie przedstawiając jeszcze weselne (i nie tylko) zwyczaje. Bawią się tematem, który funkcjonuje w świadomości kolejnych pokoleń – ale przystosowują go do aktualnych trendów na rynku wydawniczym. „Złoty róg” to popis stylistyczny i pokazanie, jak można wskrzesić dawną obyczajowość i połączyć z trendami dotyczącymi kryminałów retro. Nie ulega wątpliwości, że ta powieść jest pokazem literackich możliwości – czytelnikom przyniesie sporo satysfakcji. „Złoty róg” zabiera odbiorców w czasy Rydla i urzeka ciekawymi charakterystykami postaci. Jest tu sporo śmiechu, intryga kryminalna w tle, a do tego – przekonujący obraz czasów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz