poniedziałek, 1 czerwca 2020

Justyna Bednarek: Koperta z kotem

Egmont, Warszawa 2020.

Niespodzianka

Justyna Bednarek w tomiku „Koperta z kotem” przypomina dorosłym – a dzieciom uświadamia – ile przyjemności może dać wysłanie tradycyjnych kartek pocztowych lub listów – i otrzymywanie ich. Dwie kuzynki Janka, Iza i Jola, zbierają kartki ze zwierzętami (jedna – z kotami, druga z psami). Janek może kupić takie kartki u pana Ignacego. Wkłada je do kopert, adresuje i wysyła do kuzynek. Upewnia się jeszcze na poczcie, jakie ma możliwości – decyduje się na listy polecone. Ma nadzieję, że dotrą w tym samym dniu, żeby żadna z dziewczynek nie czuła się pokrzywdzona. Iza i Jola zresztą mogą się zrewanżować kartkami z tym, co najbardziej interesuje Janka. Justyna Bednarek w „Kopercie z kotem” próbuje zaintrygować odbiorców czymś, co dawniej było oczywiste i naturalne, a co teraz stanowi właściwie egzotyczną atrakcję. Nie podpowiada, jak pracować samodzielnie: tu nie ma mowy o wyżywaniu się w zajęciach plastycznych, dzieci kupują gotowe pocztówki, muszą też skorzystać z poczty – za zgodą rodziców, ale to łączy się z kolejną drobną kwotą do wydania. Jeśli jednak w ten sposób można sprawić komuś radość, warto wziąć takie rozwiązanie pod uwagę.

Justyna Bednarek tym razem część wymogów pierwszego poziomu cyklu omija za sprawą podawania kodu w postaci zapisu cyframi. Proponuje dzieciom nieco inne wyzwanie, nieprzewidziane przez twórców serii. Wszystkie imiona bohaterów zaczynają się na I lub J, przez co mniej się od siebie odróżniają w oczach dzieci, które dopiero uczą się czytać. To zwiększa odrobinę poziom trudności – co akurat może wyjść czytelnikom na dobre. Tutaj Justyna Bednarek nie szuka wyjątkowej fabuły, opiera się na niespodziance, którą wzajemnie robią sobie dzieci – to również przyjemność dla czytelników, którzy mogą obmyślać podobne miłe upominki dla swoich koleżanek i kolegów. Do tego autorka wraca też do motywu, który kiedyś sprawiał satysfakcję maluchom – zbierania pocztówek ze zwierzętami. Wprawdzie w czasach internetu zdobycie ciekawych zdjęć zwierzęcych pupili nie wiąże się z żadnymi specjalnymi wyzwaniami, jednak autorka próbuje zachęcić odbiorców do sprawdzenia, jak przyjemnie jest coś kolekcjonować.

„Koperta z kotem” to zatem historyjka, która wiąże się z miłymi wspomnieniami dla rodziców czy dziadków. U dzieci – właściwych odbiorców tomiku – będzie przede wszystkim budzić ciekawość i chęć przetestowania podpowiedzi. Justyna Bednarek pisze tę drobną opowieść, żeby urozmaicić najmłodszym lekcje czytania i zasugerować sposób na spędzanie wolnego czasu. Rzadko się zdarza, żeby komentarze do czytania przez dzieci były na tym poziomie rozbudowane aż na dwa wersy na stronie, ale tutaj autorka wie, że maluchy w ferworze śledzenia zachowań Janka nie zwrócą uwagi na konieczność podejmowania wysiłku w czytaniu.

Ten tomik ilustruje Maja Barska – i ma bardzo ważne zadanie, bo przecież pierwszy poziom serii Czytam sobie to picture book. A że tu rzecz dotyczy kartek ze zwierzętami – odbiorcy tym bardziej zechcą obejrzeć rysunki dokładnie. Ilustratorka stawia na dowcipne obrazki, uśmiechniętych ludzi i zadowolone zwierzęta. Czasami też wprowadza dodatkowe wiadomości, jak przy adresowaniu kopert. przyjemnie ogląda się te obrazki, a Maja Barska dba o to, by były kolorowe i zapraszały do ćwiczenia czytania. Przy takim opracowaniu tomiku znacznie łatwiej będzie dzieciom przystąpić do lektury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz