niedziela, 13 stycznia 2019

Rafał Kosik: Felix, Net i Nika oraz Koniec Świata, Jaki Znamy

Powergraph, Warszawa 2018.

Dramat życiowy

Powracają Felix, Net i Nika, jakich młodsi – i starsi – odbiorcy pokochali, tom „Felix, Net i Nika oraz Koniec Świata, Jaki Znamy” to jedna z lepszych części rozrastającego się regularnie cyklu. Rafał Kosik zmusza tym razem zaradną superpaczkę do uratowania świata przed katastrofą energetyczno-technologiczną i proponuje kolejne starcie z Mortenem, złym programem sztucznej inteligenci. Bohaterowie, na skutek likwidacji gimnazjów, trafiają do pierwszej klasy liceum i właściwie wszystko może się zacząć od nowa. Problemy z nauczycielami oraz starszymi „kolegami” to jednak pestka w obliczu rzeczywistości postapokaliptycznej. W dodatku każda z postaci ma swoje prywatne zmartwienia – Net boi się o mamę i bratosiostrę, Felix o Laurę i o tatę a Nika – o własną przyszłość, bo jej sekret lada moment ma się wydać. Dwaj tatowie, pan Polon i pan Bielecki, pracują nad supertajną sprawą w Instytucie Badań Nadzwyczajnych i też nie mogą chronić rodzin. Świat pogrąża się w chaosie.

"Felix, Net i Nika oraz Koniec Świata, Jaki Znamy” to książka, przy której nudzić się nei będzie można – zarówno ze względu na dynamikę akcji, jak i humor. Zagrożenia nie ograniczają się tu do wyłączenia prądu i płynącego stąd szeregu problemów. Burze magnetyczne, pożarty, brak dostępu do żywności i wody… Rafał Kosik pokazuje pułapki cywilizacji i społeczeństwo, które w chwili próby na pewno nie zda egzaminu z empatii, a nawet z umiejętności logicznego myślenia. Przekonują się o tym chorzy w szpitalach, kierowcy na zakorkowanych drogach, ale i… sąsiedzi. Nigdy nie wiadomo, skąd nadejdzie największe niebezpieczeństwo. Bohaterom autor tym razem proponuje survival w ekstremalnej postaci – umiejętność przetrwania bez dostępu do internetu dla docelowej grupy odbiorców serii może być niezłym szokiem. Ale na Felixa, Neta i Nikę zawsze można liczyć. Kosik odrobinę tym razem przypomina, że wartości rodzinne muszą być ważniejsze niż praca, daje nauczkę dorosłym – bo nastolatki swoją przyjaźń cenią od początku.

Podstawowe źródła dowcipów w tej powieści są dwa. Jedno zapewnia grono pedagogiczne nowego liceum. W części nauczycieli – ale i u dyrekcji oraz pracowników – kumulują się wady, jakie zawsze uniemożliwiają utrzymanie porządku. Pobyt w szkole to odkrywanie kolejnych absurdów. Owszem, są nauczyciele, którzy mają autorytet – ale należą do wyjątków i samodzielnie nie pokonają systemu. Teraz do ekipy Kosik dorzuca energiczną polonistkę. Drugim – niewyczerpanym – źródłem żartów jest, jak zawsze, Net Bielecki, który – specjalnie lub nie – rozładowuje każdą sytuację. Śmiech to jeden z wielu powodów zasłużonej popularności cyklu. W przypadku świata postapo też jest miejsce na żart. Nawet autor doskonale się bawi, wtrącając się do przypisów i realizując edukacyjną misję, daje czytelnikom wiedzę wykraczającą znacznie poza to, czego dowiedzą się w szkole. Gęsta narracja, nietuzinkowe pomysły, rozmach i wiedza w konstruowaniu akcji – Rafał Kosik traktuje swoich odbiorców poważnie, dostarcza im opowieści ciekawej i nie pozwala się oderwać od lektury. W takim samym stopniu zajmuje się katastrofą cywilizacyjną, co uczuciami międzyludzkimi, umiejętnie do sensacji wplata wątki obyczajowe – i przypomina czytelnikom, za co na początku pokochali Felixa, Neta i Nikę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz