Znak, Kraków 2018.
Refleksje życiowe
Ksiądz Adam Boniecki budzi zainteresowanie odbiorców – jako ten duchowny, który nie boi się wygłaszania odważnych poglądów, dziennikarz, który kieruje się w życiu zasadami wiary, a jednocześnie prowadzi ciekawe socjologiczne obserwacje. Wywiad rzeka z tak medialną postacią bez trudu znajdzie zwolenników, zwłaszcza że bohater tomu nie wpada w kaznodziejskie tony i nawet o sprawach wiary mówi z pewnym dystansem. Można się z nim nie zgadzać, można nie przyjmować prezentowanego trybu życia – ale warto przeczytać, by zyskać materiał do przemyśleń, a i zestaw wyznań prywatnych. Ksiądz Adam Boniecki nie zamierza tu skupiać uwagi odbiorców na sobie, rezygnuje z budowania autobiografii – i motywy życiorysowe nie pojawiają się nawet w kompozycji książki. Rytm nadają tu powinności dobrego chrześcijanina, biblijne zalecenia przenoszone na codzienność. To punkt wyjścia, a i szansa na charakteryzowanie obecnego świata – z religią jako punktem odniesienia. Przy okazji staje się to również rodzajem swoistego rachunku sumienia dla bohatera tomu. Ksiądz Boniecki ma w swoich wspomnieniach kilka sytuacji, które do dzisiaj budzą w nim wyrzuty sumienia lub wątpliwości. Wraca do nich, zastanawia się, czy dziś postąpiłby inaczej i relacjonuje fakty z życia z odpowiednim komentarzem. Dla czytelników to nawet nie namiastka biografii – raczej możliwość poznania człowieka i to z jego najbardziej prywatnej strony. Nie czeka Boniecki na oceny, ale też nie próbuje się usprawiedliwiać czy wybielać. Wśród motywów, które się tu przewiną, największe wrażenie będą robić te osobiste: relacje z rodzicami, tragiczna śmierć ojca, ale i kwestia rozstania z bliskimi i wybór drogi duchownego – o takich ważnych momentach ksiądz Boniecki mówi. Nie rozwodzi się nad kolejnymi trudnościami, ale pokazuje, jak sobie z nimi radził. Dostarcza szeregu przykładów i autoanaliz, uświadamiając czytelnikom, że decyzja o wstąpieniu do seminarium nie przekreśla automatycznie pokus czy trosk. Jedną sferę książki zapewnia więc Boniecki-człowiek, z rozmaitymi słabościami. Drugą – Boniecki-ksiądz i Anna Goc próbuje czasami dociekać, na czym polegają motywacje duchownych, jak rozwiązywać skomplikowane dylematy i jak zapatrywać się na moralność w codziennym życiu. Pyta o znaczenie życia w zgodzie z własnym sumieniem, chociaż niekoniecznie w zgodzie z naukami Kościoła. Podsuwa tematy kontrowersyjne: jest tu mowa i o związkach bez sakramentu małżeństwa, i o aborcji, i o sytuacjach, w których mąż znęca się nad żoną – oczekuje od rozmówcy zdecydowanego stanowiska, ale i porad. Innym razem Anna Goc chce się przekonać, na czym polega praca księdza, na przykład – co dla niego oznacza spowiedź i jak się odpuszcza grzechy. Szuka tematów, które będą atrakcyjne z punktu widzenia również czytelników spoza grona „praktykujących katolików”, stara się przybliżyć postawy i motywacje, poglądy i oceny środowiska, które traci na popularności – bo zagadnienie postępującej sekularyzacji tu powraca. Udaje się tym autorom stworzyć książkę intrygującą, wielopłaszczyznową, mimo że na początku wypada ona jak bardzo typowa i ostrożna pogawędka. Ksiądz Boniecki z autobiografii w formie wywiadu rezygnuje, ale nie oznacza to, że pozostanie dla odbiorców zagadką. Daje się poznać przez pryzmat doświadczeń i opinii. Dokonuje czasami niewygodnych podsumowań, zmusza do zastanowienia się nad kodeksem wartości, nad ograniczeniami i swobodami człowieka. Taka rozmowa – właściwie szereg rozmów – to krok w stronę samopoznania. Ważna lektura niby wpisująca się w modę na wywiady rzeki, a jednak pozostająca na marginesie tego nurtu. Dla ceniących sobie czytelnicze refleksje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz