Wielka Litera, Warszawa 2018.
Praca w stereotypach
Ta książka furorę może zrobić za sprawą nośnego tytułu: dla sfrustrowanych pracowników będzie świetnym sposobem na odstresowanie się albo zamanifestowanie poglądów. Rozładowuje napięcie i przynosi rozrywkę. Może się sprawdzić podczas promocji w mediach społecznościowych. Wywoła całkiem sporo pozytywnych reakcji jeszcze przed właściwą lekturą – mało która książka może się poszczycić takim potencjałem. „Mój szef jest idiotą” to po prostu marketingowy strzał w dziesiątkę. A na tym rzecz się nie kończy. Autor – Thomas Erikson – postanawia bowiem przyjrzeć się przyczynom takich ocen. Interesuje go, dlaczego ludzie nie znajdują porozumienia, skąd bierze się w ogóle konflikt, w którym ocenia się na podstawie emocji innych. Konflikt, co należy dodać, bardzo częsty i w niektórych przypadkach wręcz stereotypowy. Ten tom kierowany jest, wbrew pozorom, nie tylko do pracowników – autor podzielił go na dwie części, pierwszą kieruje do pracowników, drugą – do szefów. Żeby bowiem popracować nad relacjami w firmie, trzeba kompromisu. Obie strony muszą jednak wiedzieć, na jakie ustępstwa iść – i po co: co jest do uzyskania, na jakie poświęcenia trzeba się będzie zdobyć. To nie zawsze oczywiste. W dodatku spostrzeżenia pomagają w budowaniu zespołu – przyda się zatem publikacja przedstawicielom korporacji.
Multiplikowana sylwetka szefa-idioty w czterech kolorach na okładce to nie nawiązanie do pop-artowych zabaw. Cztery kolory oznaczają tu cztery podstawowe typy charakterów, osobowości najczęściej spotykane. To portrety szefów – albo też ich podwładnych. Jeśli ktoś jest odważny, szybko podejmuje decyzje, ale zachowuje się czasem jak choleryk – przypisany mu zostanie kolor czerwony. Zielony jest dla tych, którzy stawiają na empatię oraz na relacje w zespole. Całość autor analizuje bardzo szczegółowo, od początku rozpisuje w tabelkach typy ludzi, cechy charakteru i konsekwencje ich w pracy. Nie tylko definiuje, ale niemal natychmiast przekłada te definicje na codzienność, na praktykę dla odbiorców: nie trzeba zatem przesadnie się wysilać, żeby pojąć zasady. Wszystko zostało przejrzyście opisane, przeanalizowane na różne sposoby i rozłożone na czynniki pierwsze. Autor bardzo pilnuje swojej teorii, dba o to, żeby była zrozumiała dla wszystkich. Jednocześnie we wstępie ostrzega, że nie zaproponuje czytelnikom prostego poradnika. Rzeczywiście, trzeba będzie poświęcić trochę energii na sprawdzenie przesłań tomu. W pewnym momencie zresztą portrety wyimaginowanych szefów zaczną funkcjonować jak zbiory stereotypów, ale zanim do tego dojdzie, trzeba będzie po prostu podążać za autorem i sprawdzać jego argumentację. Znajdzie się tu miejsce na budowanie profilu osobowościowego („czyste” typy prawie w naturze nie występują) i na porównywanie zachowania w pracy i życiu prywatnym. Najważniejsze staje się jednak odczytywanie tego, co dzieje się w zespole – przez pryzmat wyodrębnianych sylwetek. Autor tłumaczy, kto z kim znajdzie wspólny język i dlaczego nie należy budować zespołu z osób podobnych, co dla kreatywności grupy zapewniają poszczególne typy osobowości. Wyjaśnia, jak dogadywać się z szefem – które jego reakcje można zbagatelizować, a jakie uwagi brać sobie do serca. To całkiem przydatna książka, jeśli chce się poprawić relacje w miejscu pracy. Atmosfera nie zależy tylko od szefa i warto o tym pamiętać.
„Mój szef jest idiotą” to książka, która została bardzo starannie przygotowana. Wszystko jest tu czytelne, nie budzi wątpliwości. Oddala się od medialnego tytułu treścią tak bardzo, jak to tylko możliwe – uwodzi za to perfekcjonizmem w przedstawianiu kolejnych argumentów. To publikacja, której nie powinno się pomijać, jeśli chce się pracować nad kontaktami interpersonalnymi w grupie, która ma odnosić sukcesy na rynku. Może naprawdę pomóc odbiorcom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz