wtorek, 9 października 2018

Sylwia Zientek: Hotel Varsovie. Bunt chimery

W.A.B., Warszawa 2018.

Podglądanie

Postacie, które Sylwia Zientek wprowadziła w pierwszym tomie cyklu Hotel Varsovie powracają w drugiej części tylko w tle, jako elementy kontekstu. Inni bohaterowie zaprzątają teraz głowę autorki (która jednak zapewnia w posłowiu, że trzecia powieść z serii przyniesie upragnione odpowiedzi i rozwiązania konkretnych wątków). “Bunt chimery” pokazuje jednak jasno, że Sylwia Zientek sagę napisać potrafi. Nie ucieka, wzorem wielu autorek, w niekończące się rozmowy postaci. Zna bohaterów doskonale i jest w stanie przybliżać nie tylko ich aktualne doświadczenia oraz emocje, ale również całą bujną przeszłość. Nie ma w tej historii papierowych albo jednowymiarowych charakterów, Zientek dostarcza czytelnikom sylwetki pełnokrwiste i przekonujące. Mimo że czasami w swoich działaniach przełamujące ogólnie przyjęte normy. Hotel Varsovie stanowi tu ostoję dla bohaterów, stały punkt w zmieniającej się historii. Autorka przedstawia wydarzenia z początku XIX wieku i czasy Napoleona, odwołuje się do romantyzmu i Młodej Polski. I jest równie przekonująca, gdy opisuje rzeczywistość z 1801 roku, jak i tę z 1906. Drobnym dodatkiem do tej podróży w czasie będzie gwałtowny przeskok do 2017 roku, ale tu nie zatrzyma się Sylwia Zientek zbyt długo, rozsmakowana już w zamierzchłej przeszłości.

Karmi się ta autorka skandalami na miarę czasów. I tak portretuje między innymi kazirodcy związek, erotyczną relację między bratem i siostrą - pożądanie zakazane, ale nie do powstrzymania. Odnotowuje kolejne wzloty i upadki tej pary, przedstawia szereg sposobów, jakimi ludzie mogą ranić się nawzajem. W tym układzie rozstania jedynie podsycają namiętność, czas nie może ułatwić rezygnacji z uczucia. I chociaż czytelnikom trudno będzie zrozumieć postawy bohaterów, Sylwia Zientek nie boi się prezentowani takiej opowieści, jednej z wielu składających się na codzienność w Hotelu Varsovie. Innym wyrazistym obrazem jest portret wyzwolonej malarki, podkochującej się bezsensownie w Pokowińskim. Kobieta nie może zaznać szczęścia ani zdobyć sławy. Chociaż nie boi się żyć i tworzyć po swojemu, społeczeństwo jej nie akceptuje. W tomie pojawi się wiele ważnych i mniej ważnych międzyludzkich relacji, we wszystkich uderza jedno: ogromna zależność od opinii ludzi i od konwenansów. Tu nikt nie może decydować o sobie – a przemiany obyczajowe dla odważnych jednostek zwykle przychodzą za późno. Sylwia Zientek bardzo dba o to, żeby bohaterom nigdy nie było zbyt dobrze – albo będą przeżywać dylematy sercowe (lub fizyczne niespełnienie), albo wciągnie ich wir historii. Jednych pokonają choroby weneryczne, innych - upór rodziny, jeszcze innych potęgujące się szaleństwo. Wszystko jednak okazuje się prawdziwe i szczere.

“Bunt chimery” to prozatorski popis, do którego autorka bardzo chętnie włącza wiadomości z epok, fragmenty utworów ważnych dla postaci, opowieści o modach i zwyczajach. Nikogo nie zdziwią intertekstualne nawiązania: służą one uwiarygodnieniu akcji. Charakterów uprawdopodabniać już nie trzeba, Sylwia Zientek do nich bez trudu przekonuje. “Bunt chimery” to część mocno zakorzeniona w przeszłości, ale też ładnie pokazująca przeplatanie się różnych rzeczywistości. To proza sycąca i wypełniona dobrymi pomysłami na kreacje nawet najmniej istotnych postaci – autorka dostarcza niebanalnej powieści historyczno-obyczajowej dla koneserów. Rzuca wyzwanie twórcom pop: u niej nie ma półśrodków ani fabularnych naiwności. Hotel Varsovie jest zbiorem bardzo udanych opowieści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz