W.A.B., Warszawa 2018.
Dziwna miłość
"Zbrodnie z namiętności" to publikacja dla tych, którzy cenią sobie pitawale i sensacje, ale również dla odbiorców, którzy wiedzą o niezbędnych składnikach wielkich narracji, jak i o zainteresowaniu prywatnym życiem sławnych ludzi. Sławomir Koper sięga po pary, które na przestrzeni ostatniego stulecia zapisały się w historii niechlubnym powiązaniem miłości i nienawiści prowadzącej do zbrodni. Naświetla schematy działania, nieuwiadamiane wcześniej zagrożenia czy przemiany w psychice postaci związane z rozgoryczeniem po odrzuconym uczuciu. Przygląda się osobom publicznym, analizuje przejawy zazdrości ich bliskich i pierwsze sygnały, że coś złego może się wydarzyć. Towarzyszy związkom: zamiast pojedynczych biografii pokazuje właśnie istotę wspólnych relacji. Wychodzi od zbrodni, od zamieszania tuż po czyjejś śmierci, by potem cofnąć się w czasie i przejść drogę do kryminalnej sytuacji. Bez niespodzianek - chodzi bardziej o przedstawienie motywów czy kontekstu tragedii.
Autor usiłuje zaprezentować powtarzalność historii: pierwsza opisywana przez niego zbrodnia to schyłek XIX wieku, ostatnia - druga połowa XX. Relacjonuje doświadczenia aktorki, tancerki kabaretowej, muzy literatów czy piosenkarza. Stara się sięgać po zróżnicowane charaktery lub typy zbrodni: tu nie zawsze winny musi być zazdrosny mąż lub narzeczony, pojawi się na przykład małżeństwo, które popełnia potrójne morderstwo, a potem robi wszystko, by karę śmierci ponieść razem. Niektóre nazwiska zostały już zapomniane: o Marii Wisnowskiej albo Idze Korczyńskiej słyszeli dziś chyba tylko poszukiwacze sensacji. Z drugiej strony Dagny Juel to postać opisywana wręcz do znudzenia i z różnych stron - mogła nie uzupełniać tego zestawu, w końcu opartego na indywidualnych wyborach autora. Sławomir Koper nie planuje przecież wskazywać wszystkich zbrodni w afekcie popełnianych ze źle pojętej miłości. Dokonuje wyborów przeważnie trafnych, widać, że prezentuje tematy, które mocno go zajmują. We wstępie do tomu oznajmia, że oceny woli pozostawiać czytelnikom – tymczasem zdarza mu się wyrażać własne zdanie i sugerować je też odbiorcom. Nie jest to nachalne ani szkodliwe, trochę tylko nie pasuje do pełnego faktów wywodu. Szkice, które Koper proponuje czytelnikom, są rozbudowane i mocno szczegółowe, ale autor nie odrywa się w nich od sedna tematy. Potrafi opowiadać zajmująco, ale bez poetyki i plotki – stawia na fachowe komentarze i przytaczanie danych. Portretuje postacie barwne, temat bardzo mu pomaga w przyciąganiu odbiorców do lektury. W przypadku Dagny nic odkrywczego powiedzieć nie może, ale sprawa Andrzeja Zauchy to coś nowego dla czytelników, przynajmniej w takim stopniu szczegółowości. Tu liczy się też oczywiście bliskość zbrodni – inaczej czyta się o sprawach z kronik kryminalnych Drugiej Rzeczpospolitej, a inaczej – o temacie sprzed kilku dekad.
Sławomir Koper szuka zagadnień o potencjale sensacyjnym. Interesują go kwestie międzyludzkie, mechanizmy wywoływania tragedii, cechy charakteru potrzebne do popełnienia zbrodni. Odnotowuje przyczyny rozjuszenia kochanków: czasami to zazdrość, chęć panowania, a czasami po prostu fascynacja śmiercią, duma lub niemożność realizowania własnych pragnień. Ludzie, którzy pierwotnie byli ze sobą blisko, nagle okazują się śmiertelnymi wrogami. Koper rejestruje takie przemiany, sprawdza scenariusze postępowania. Wszystko po to, żeby wypełnić historię, uniknąć niedopowiedzeń i w pewnym stopniu także sensacji. A przecież tworzywem tej publikacji jest to, co sensacyjne i wykraczające poza zwyczajną codzienność.
Sięga Sławomir Koper po motyw miłości i powiązanej z nią śmierci - czyli to, co standardowo znaleźć można również w wielkich powieściach, ale i tanich fabułkach. Silne uczucia i namiętności stanowią niemal obowiązkowy składnik każdej udanej relacji, nic dziwnego, że ta pozycja szybko trafi do czytelników. Autor odwzorowuje realia, odmalowuje koloryt lokalny i w formie wpada w tony reportażowe. Dobrze radzi sobie z narracją - nie fabularyzuje opowieści, ale nadaje jej kształt rozbudowanej relacji z pozycji naocznego świadka. Unika w tonie nadmiernej uczuciowości, beznamiętny styl bardzo dobrze się tu sprawdza, bo nie konkuruje z tematami. "Zbrodnie z namiętności" to książka, którą dobrze się czyta. Nie ma naturalistycznych opisów ani męczących masowego odbiorcę analiz psychologicznych, jest nastawienie na akcję i na indywidualne doświadczenia. Sławomir Koper z przyjemnością tropi wydarzenia zasługujące na zachowanie dla potomnych – ku przestrodze czy dla informowania o zagrożeniach. Ta propozycja łączy w sobie temat-samograj oraz bardzo udaną realizację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz