czwartek, 28 czerwca 2018

Adam Wajrak: Wielka księga prawdziwych tropicieli

Agora, Warszawa 2018.

Śladami zwierząt

Z Adamem Wajrakiem nudzić się na pewno nie można. Tym razem autor zabiera nie tylko młodych czytelników w trwającą rok podróż przez Polskę i podpowiada, co w jakich miesiącach w przyrodzie obserwować, ale też - jak zabrać się do pracy, żeby uzyskać piękne zdjęcia, a nie płoszyć i nie denerwować zwierząt oraz nie narażać się na ich ataki. "Wielka księga prawdziwych tropicieli" to tom obszerny i pełen ciekawostek, do tego oparty na praktycznych wskazówkach i sprawdzonych już metodach działania. Nie tylko wszyscy, którzy chcieliby podpatrywać warsztat dziennikarza, ale i ci zainteresowani naturą znajdą tu coś dla siebie. Wajrak wykorzystuje jako konstrukcję tomu pory roku – sprawdza, jakie atrakcje czekają na tropicieli na wiosnę, a jakie w zimie. Przenosi się też między górami i miastami, wychodzi na łąki, a czasem też zagląda do domów. Wie, gdzie najbardziej warto przebywać - i z jakich powodów. Swoje odkrycia przekazuje odbiorcom bez wahania: w ślad za nim ruszą tylko nieliczni – i wtedy będą doskonale przygotowani do działania. Zresztą sam też często korzysta z podpowiedzi i wskazówek czytelników, co umożliwia mu realizowanie marzeń obserwatora.

"Wielka księga prawdziwych tropicieli" to w pierwszej kolejności poradnik dotyczący tego, jak zachowywać się w kontakcie ze zwierzętami. Wajrak tłumaczy, kiedy i z jakich powodów nie należy denerwować przedstawicieli obserwowanych gatunków, podpowiada, jak unikać ryzyka i nie narażać zwierzęcia na stres, a siebie na utratę obiektu do podglądania. Zwykle nie opowiada oczywistości, a zdarza się, że posługuje się obrazkami wręcz ekstremalnymi (niewiele osób byłoby w stanie przed lekturą powiedzieć, jak powinno przebiegać spotkanie z niedźwiedziem). Zniechęca do schodzenia z górskich szlaków, doskonale to argumentując reakcjami zwierząt (i ich ilością poza wytyczonymi trasami). Mimo wielu zastrzeżeń i zakazów kierowanych do odbiorców, ci nie będą stratni: otrzymają bowiem szereg przydatnych porad do zrealizowania niemal od razu. Adam Wajrak podpowiada między innymi, jak ubrać się do tropienia zwierząt (i jak się maskować w terenie: nie zawsze "łatki" znane z wojskowych ubrań maskujących się sprawdzą; trudności występują też przy okazji przegrzewania lub wychłodzenia organizmu), jak przygotować się do całodniowego ukrycia w namiocie, ale i... jak naśladować odgłosy zwierząt. Osobno opowiada o zwyczajach różnych gatunków i o zmianach w przyrodzie wiążących się ze zmieniającym się klimatem. Sprawdza, w jakich miejscach kraju konkretne gatunki występują częściej i opowiada o stworzeniach, które sam chętnie by poobserwował, ale nie udało mu się w karierze tropiciela jeszcze na nie trafić. Zwraca uwagę na detale przydatne zwłaszcza przy robieniu zdjęć: pokazuje między innymi poroże przyciągające komary, opowiada o zmienianiu barw na zimę i o sposobach rodziców na odciąganie człowieka od młodych. Kwestia wychowywania potomstwa jest tu automatycznie furtką do przestróg: Wajrak wyjaśnia, kiedy wolno zaopiekować się opuszczonym zwierzęciem (i jakim służbom zgłosić fakt jego znalezienia), a kiedy zwierzę osierocone zostało pozornie i trzeba je zostawić w spokoju, żeby nie oddzielić od rodziców.

"Wielka księga prawdziwych tropicieli" to książka bogato ilustrowana, może przez długi czas służyć miłośnikom przyrody i to nie tylko tym kilkuletnim - dorosłym również. Adam Wajrak dzieli się tu swoimi doświadczeniami, niekiedy to przygody rodem z horroru, innym razem bardzo zabawne odkrycia. Liczy się tu humor i umiejętność żartobliwego komentowania rzeczywistości. Traktować tę pozycję można jako poradnik, ale też jako bardzo przyjemną lekturę rozrywkową w sam raz dla spragnionych ciekawych faktów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz