Powergraph, Warszawa 2017.
Uregulowane życie
W nowej rzeczywistości wszyscy muszą się podporządkować rygorystycznym prawom. To świat skonstruowany tak, by nie było w nim zagrożeń ani wielkich emocji. Wszystko regulują odpowiednie zasady. Jednostki, które mogłyby stwarzać zagrożenie – za sprawą cech charakteru, wywrotowych myśli albo traumatycznych doświadczeń – podlegają Eliminacji, znikają bez śladu. Tu nie ma miejsca dla indywidualistów, nikt nie powinien wyłamać się ze sprawnie funkcjonującego systemu. W tej przyszłości niczego nie pozostawia się przypadkowi, bo zachwianie równowagi groziłoby destrukcją świata. Miasta to zamknięte pierścienie, tworzące Różaniec: międzypierścieniowy transfer jest utrudniany tak, by emigracja, chociaż nie zakazana, stała się zniechęcająca za sprawą licznych procedur i wymagań. Rafał Kosik bardzo precyzyjnie konstruuje te zasady, każdy element życia ma dokładnie przemyślany i w odpowiednim momencie zaprezentuje go czytelnikom. Mieszkańcy Warszawy mogą zająć się podczas lektury odtwarzaniem nowej topografii miasta i zabaw autora. To, co Rafał Kosik tworzy na marginesie serii Felix, Net i Nika, tutaj może przerobić na większą skalę. Przemyślane ma nie tylko rozkład dzielnic czy przeznaczenie budynków. Zajmuje się nawet kwestią Niesłońca, kształtem dni, modyfikacjami pogody oraz prawami fizyki do zaobserwowania w Różańcu. Nie byłby Rafał Kosik sobą, gdyby nie wziął się i za wyjaśnianie zasad życia społecznego. Wie, na czym polega psychologia tłumu i jak działa polityka, od kulis przedstawia mechanizmy programów rozrywkowych dla mas. Nieprzypadkowo wprowadza debaty z przyszłości: to wyostrzona wersja tego, co już dzisiaj można zaobserwować w kierunku zmian mass mediów. W „Różańcu” organizacja codzienności to ogromny temat – z jednej strony nieco spowalniający akcję, z drugiej natomiast – budzący zaufanie do autora, który wyobraźnię potrafi podeprzeć celnymi obserwacjami dotyczącymi naszej codzienności i samą nauką. Jest Kosik i tu satyrykiem, ale w tomie wcale nie chce śmieszyć. Zmusza za to do myślenia i oceniania poprawności wnioskowania. Kreuje się na autorytet w różnych dziedzinach. Ale „Różaniec” to nie tylko futurystyczna wizja degradacji świata w pędzie do ulepszeń i ułatwiania życia. „Różaniec” to uczucia.
W tłumie podobnych do siebie ludzi Harpad się wyróżnia. Nie tylko talentami do zmieniania wartości PZ, czynnika, który decyduje o Eliminacji człowieka ze społeczeństwa. Ten bohater miewa przeczucia, potrafi widzieć przyszłość czy poznawać doświadczenia napotykanych bohaterów. Ma też słabości, które czynią go łatwym celem dla wrogów. Najważniejsza jest dla niego kilkuletnia córka, Marysia. Była żona utrudnia Harpadowi kontakty z dzieckiem, a sytuację dodatkowo komplikują stosowane powszechnie komunikatory. Na początku Marysia jest tylko punktem spornym, najwyższą wartością dla Harpada, później wyrasta jednak na ważną postać. Kosik pokazuje, że w stechnicyzowanym i regulowanym na wszelkie możliwe sposoby świecie pozostaje jeszcze miejsce na człowieczeństwo – i to miejsce kryje się właśnie w relacjach międzyludzkich, uruchamiane przez miłość. Chociaż autora wyraźnie ciągnie w stronę wyjaśnień i konstrukcji, radzi sobie z przekazywaniem motywacji postaci po mistrzowsku, „Różaniec” zaczyna wciągać właśnie przez zestaw wyzwań dotyczących bliskich Harpadowi osób. Jest to powieść o rozłożystej narracji, konkretna i pełna danych, dobrze uzasadniana – i w planie wydarzeń, i w planie emocji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz