czwartek, 22 czerwca 2017

Virginia Vallejo: Kochając Pabla, nienawidząc Escobara

Agora, Warszawa 2017.

Huśtawka uczuć

Virginia Vallejo mogłaby być komiksową superbohaterką i wtedy wszyscy zarzucaliby papierowość jej autokreacji. W tomie „Kochając Pabla, nienawidząc Escobara” jest tak idealna, że aż nierzeczywista. To piękność, która ma pełną władzę nad mężczyznami. Wiąże się jedynie z miliarderami, ale nie chce ich pieniędzy ani drogiej biżuterii, potrafi wpływać na ich ambicje tak, by stawali się jeszcze bogatsi i bardziej sławni. Wie, jak wykorzystywać swoje wdzięki, a po utraconej miłości w ciągu kilku dni pociesza się kolejną zdobyczą. Nie ma zamiaru rodzić dzieci, z rodziną nie utrzymuje kontaktów. Jest wolna, niezależna i odważna. Szalenie seksowna i bardzo niebezpieczna. Wszystkie te cechy sprawiają, że zakochuje się w niej jeden z groźniejszych kolumbijskich przestępców, Pablo Escobar. Vallejo odpowiada uczuciem, a relacja, jaka łączy tych dwoje, nie należy do typowych. Mnóstwo w niej burzliwych rozstań i pożegnań na zawsze, mnóstwo też… przyjaźni, jaka nie rodzi się między Escobarem i jego licznymi kochankami – ani między Vallejo i jej ukochanymi. Virginia Vallejo dodatkowo może poznawać sekrety barona narkotykowego. W końcu przygotowuje się do napisania w przyszłości jego biografii.

Ale romans między Virginią Vallejo i Pablem Escobarem, choćby i najbardziej hollywoodzki, to tylko tło opowieści, jej drugi plan. Historia relacjonowana z perspektywy czasu pokazuje bowiem w pierwszej kolejności charakter przestępcy i sposoby jego działania. Miłość nie zaślepia Virginii: owszem, czasami kobieta podejmuje decyzje, biorąc pod uwagę sentymenty – o wiele częściej jednak w stosunku do Escobara bywa chłodna i rzeczowa. Z czasem relacja mocno się psuje i chociaż Vallejo nie postępuje jak typowa zakochana i rozczarowana kobieta, wciąż jest w stanie wiele wybaczyć. Wreszcie dochodzi ostatecznie do silnej i niebezpodstawnej nienawiści. Virginia Vallej zaczyna współpracować z policją antynarkotykową i staje się świadkiem w sprawie przeciwko Escobarowi. Zanim do tego dojdzie, zarejestruje wiele mrożących krew w żyłach wydarzeń i zbierze mnóstwo obciążających Escobara wiadomości.

„Kochając Pabla, nienawidząc Escobara” to książka, którą czyta się jak powieść sensacyjną i jedyne zastrzeżenie można mieć do bezemocjonalnych, rozbudowanych i logicznych wywodów Vallejo w konfrontacji z kochankiem: bohaterka tomu zawsze zachowuje zimną krew, wie, jak zareagować i nie przeżywa dylematów moralnych. Jest sybarytką, kocha luksus, ale jednocześnie deklaruje, że nie boi się śmierci. Wydaje się niezniszczalna, bo nawet gdy przeżywa załamanie, potrafi szybko się pozbierać i ruszyć dalej. Pablo Escobar jest tu portretowany przy okazji i jakby z poczuciem wyższości damy jego serca. Ciekawie napisana została ta książka, Virginia Vallejo prezentuje w niej osobistą perspektywę, a nie rezygnuje ani na moment z konkretów, zyskuje więc siatkę faktów, do których od czasu do czasu dokłada uczucia. To gotowy scenariusz filmowy, coś w sam raz dla żądnych sensacji i płomiennych romansów. Vallejo nie tworzy biografii Escobara – ani swojej – ale historię związku i wzajemnych oczekiwań przedstawia przekonująco. „Kochając Pabla, nienawidząc Escobara” przechyla się od miłości do nienawiści czasem w niewytłumaczalny, a czasem w zupełnie logiczny sposób, Virginia Vallejo nie tylko ma materiał na książkę – ale też potrafi go literacko opracować tak, by zapewnić czytelnikom jak najwięcej wrażeń. Od tej lektury trudno się będzie oderwać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz