Jaguar, Warszawa 2017.
Dla dobra innych
Reid Alexander to bohater zbyt barwny, żeby porzucić go po zaledwie jednej sercowej przygodzie. W poprzednich tomach powieści Tammary Webber był czarnym charakterem, który zdecydowanie nie zasługiwał na uczucie dobrej i prostodusznej Emmy. Teraz sytuacja trochę się zmienia. Reid nadal jest rozkapryszonym nastolatkiem, który – jako gwiazda filmowa – nie ma problemów z łóżkowymi podbojami. Poznaje jednak dziewczynę z kompletnie innego świata i na poważnie się zakochuje. A wszystko po wypadku samochodowym: Reid po pijaku siada za kierownicę, niszczy wóz i… dom ubogiej rodziny. Musi się zmienić dla własnego dobra, ale na razie powinien po prostu zapracować na zaufanie młodych fanów. Sąd skazuje go na prace społeczne, a tu Reid poznaje Dori – córkę pastora zaangażowaną w działalność dobroczynną, ale pełną też mrocznych tajemnic. Dori nie należy do piękności i ma twarde zasady moralne – ale nie jest z kamienia. Broni się przed uczuciem do przystojnego gwiazdora i nie wierzy w możliwość pokonania licznych barier.
W „Dobrze ci tak” znów narracja prowadzona jest na przemian przez dwie osoby, ale autorce ten zabieg przydaje się do ujawniania najskrytszych myśli i odczuć bohaterów, nie służy za to do różnicowania ich języka. Reid i Dori mają swoje tajemnice, które wpłyną na podejmowane przez nich decyzje – tego potencjału Webber nie zmarnuje. Zwłaszcza że mimo lekkiej historii o miłości dylematy i problemy młodych ludzi są tu naprawdę poważne – nikt nie zapewni bohaterom potrzebnej im ochrony, nikt też nie podsunie im najlepszych rozwiązań, trochę dlatego, że pewne rzeczy lepiej trzymać w sekrecie nawet przed najbliższymi, ale w dużej mierze ze względu na brak takich rozwiązań. Reid na początku zachowuje się jeszcze jak zdobywca, wkrótce jednak wychodzą na jaw jego traumy: scysje z ojcem, choroba alkoholowa matki i brak prawdziwych – a nie imprezowych – przyjaciół. Dori najpierw uznawana jest za wzór cnót – i przeciwieństwo Reida – ale konsekwencje jej przeszłości przewijają się przez historię i wpływają na wybory dziewczyny. I Reid, i Dori boją się siebie nawzajem – i chociaż marzą o szczęściu, mają sporo powodów, by zachować ostrożność. Całą ich grę autorka prowadzi z dużym wyczuciem. Oczywiście wiadomo, że bohaterowie są sobie przeznaczeni i w końcu muszą zrealizować własne pragnienia – ale droga do udanego związku może być wyboista nawet wtedy, gdy oboje zechcą kompromisów. W efekcie młodzi czytelnicy otrzymają burzliwą obyczajowo-romansową powieść przekreślającą infantylne problemy zwykłych bohaterów (i przeciętnych nastolatków). U Webber wszystko jest bardzo intensywne.
„Dobrze ci tak” to opowieść o tym, że ucieczka przed sobą przybiera czasami różne formy – i że różne są metody autodestrukcji. I za niefrasobliwością Reida, i za społecznictwem Dori kryją się rzadko przywoływane prawdy i pułapki. Sytuacja, jaką przedstawia Tammara Webber, praktycznie uniemożliwia stawianie jednoznacznych ocen. W tej powieści dzieje się sporo, nie tylko na płaszczyźnie uczuć – dylematy moralne to dodatek do życiowych i zupełnie nieprzewidzianych sytuacji. Chociaż miłość jest ważna, zdarzają się chwile, w których zapomina się o damsko-męskich relacjach.
Pomijając udany pomysł na odświeżenie postaci Reida i zupełnie nowy dla niego kontekst, Webber po prostu umie prowadzić narrację zmysłową i przekonującą. Dzięki nasyceniu uczuciami, buduje więź czytelników i bohaterów – nawet te odbiorczynie, które po dwutomowej przygodzie z Emmą zniechęciły się do Reida, teraz będą tego bohatera odkrywać na nowo – i pojmować jego racje z nowej perspektywy. Ta autorka uwielbia wstrząsy i zwroty akcji, które zmieniają wszystko – w normalnych warunkach wrzucenie ich w książkę byłoby trudne, ale w ujęciu Webber wszystko zaczyna zyskiwać nowy wymiar – a postacie nie tracą przy tym prawdziwości. „Dobrze ci tak” to nie ostatni tom o przygodach Reida – ale ważny punkt w całej serii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz