środa, 26 kwietnia 2017

Koloruj z Winx! Część 1 i 2

Wilga, Warszawa 2017.

Stylizacje

Koloruj z Winx to jedna z podserii dla cyklicznie wydawanych pod szyldem Winx Club zeszytów kreatywnych. Małe dziewczynki – fanki bajkowych czarodziejek – będą tym cyklem zachwycone, w odróżnieniu od tych dorosłych, którzy lata temu piętnowali Barbie za promowanie nieprawdziwego wzorca kobiecego ciała. Przy Winx Barbie wypada jak gorsza krewna o klockowatej figurze. Czarodziejki mają jeszcze większe wcięcia w taliach, smuklejsze szyje i nogi do nieba (w kolanach schodzące się do szerokości szpilki). Mają też maleńkie nosy i ogromne mangowe oczy. Są pięknościami, a różnią się tylko fryzurami – nie do rozpoznania przez laików, choć bez wątpienia dzieci dobrze sobie z tym wyzwaniem poradzą.

I oto przepiękne czarodziejki pojawiają się w kolorowance, a właściwie w szeregu kolorowanek. 24 strony zawierają dość dynamiczne i raczej trudne do kolorowania elementy (tyle że dziewczynki mają więcej cierpliwości i poradzą sobie z detalami strojów czy fryzur). Winx przedstawiane w rozmaitych pozach podkreślających ich urodę pysznią się wzorzystymi sukieneczkami czy skrzydłami złożonymi ze skomplikowanych wzorów. Do tego przebywają (pozują) w charakterystycznym dla siebie otoczeniu, które również dostarcza kolejnych detali do kolorowania. Czasami na pierwszy rzut oka trudno pojąć, co naprawdę prezentuje się na ilustracjach – zwłaszcza że czarodziejki występują w dużym zbliżeniu, a białe tło wydobywające zarys sylwetki to rzadkość. Pierwsze utrudnienie to zatem interpretacja rysunku. Owszem, stosowane są kontury różnej grubości – ale nie sugerują one pierwszego i drugiego planu, raczej wydobywają gry światła lub mocniejsze akcenty. Są tu Winx wplatane w bajkowe konteksty i dopiero działania małych użytkowniczek będą naddawać sens obrazkom. To część, która kojarzy się ze zwyczajną kolorowanką (to nic, że powiązaną z telewizyjną produkcją). Wzorem kolorowanek kreatywnych dla starszych odbiorców, i tu pojawiają się gdzieniegdzie napisy, przeważnie z imion czarodziejek albo ich komiksowe autoprezentacyjne kwestie, lub elementy do uzupełnienia (tło trzeba zamalować gwiazdkami). W ten sposób kolorowanka będzie bardziej przypominać „prawdziwą” książkę, także po wypełnieniu kolorami.

W pojedynczych chmurkach na części stron widnieją wygłaszane przez bohaterki komentarze. Bywa, że to zawoalowane wskazówki działania – lub bezpośrednie zwroty do małych użytkowniczek tomików, zadania do uwzględnienia przy pracy. Jedna z czarodziejek chce, by w jej „stylizacji” (bo ubranie to tu zawsze dokładnie przemyślana modowa stylizacja) znalazło się coś zielonego, inna proponuje użycie brokatu, jeszcze inna tłumaczy, na jaką okazję strój jest jej potrzebny – co w pewnym stopniu ogranicza wybór kolorów. Małe odbiorczynie będą się wykazywać kreatywnością i pomysłowością w ozdabianiu czarodziejek, otrzymują też kolorowankę, która wypada bardzo dziewczęco – te bohaterki po prostu lubią być upiększane i ozdabiane. Działają tomiki w cyklu Koloruj z Winx jak tradycyjna kolorowanka – ale dostarczają też małym użytkowniczkom sporo przyjemności związanej z wejściem w magiczny świat modnych bohaterek. Winx podbijają wyobraźnię kilkulatek – a twórcy skrzętnie to wykorzystują, dostarczają dzieciom pomysłowe gadżety. To wejście w świat tomików kreatywnych w przyszłości, jedna z szans na twórczą zabawę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz