Muza SA, Warszawa 2017.
Sława bez pamięci
Podwójnie Grzegorz Rogowski oddala bohaterki tej książki od rzeczywistości znanej czytelnikom. Dystans czasowy i terytorialny nakłada się u niego na zniknięcie ze świadomości społecznej. Bo prezentowane w tomie „Skazane na zapomnienie” nazwiska w większości przypadków nic odbiorcom nie powiedzą, lub – powiedzą bardzo mało. Autor nie sięga do popularnych przedwojennych filmów, które do dzisiaj cieszą się uznaniem kinomanów, a jeśli już – wyłuskuje z nich postacie epizodyczne, dalszoplanowe. Artystki, które może i miały pomysł na pokierowanie własną karierą, ale przez drugą wojnę światową nie mogły w pełni realizować planów. Są tu postacie, które uważny widz wypatrzy we wskazanych produkcjach, są i takie, które zniknęły z pola widzenia za sprawą zaginionych kopii filmów – wtedy jedynym świadectwem ich działalności przed kamerami stają się recenzje i komentarze krytyków. Grzegorz Rogowski nie kieruje się tutaj popularnością ani determinacją aktorek, wybiera sylwetki ze względu na trudne koleje losu: najpierw wielkie nadzieje i wykorzystywanie nadarzających się okazji, walka o bycie dostrzeżoną i wybraną. Później – kilka filmów, które można już wpisać do artystycznego życiorysu, żeby rozstać się z etykietką amatorki. Jeszcze później – druga wojna światowa, emigracja, nowe otoczenie i całkowite przekreślenie dotychczasowego dorobku oraz możliwości kontynuowania kariery. Bo niezależnie od traktowania przedwojennej Warszawy jako „polskiego Hollywood”, prawa zagranicznych rynków są bezlitosne. Ten schemat powtarza się w prawie każdym szkicu, mimo że konkrety różnią ich bohaterki.
Są tu postacie, z którymi filmy nie zachowały się do dzisiejszych czasów, są twarze wyłonione przez prasę w konkursie „fotogenicznych”, są tancerki. Są artystki, które krytyki ani publiczności nie zachwycały grą, ale samym ciałem, figurą, pozaaktorskimi umiejętnościami. Jedne po filmowym debiucie otrzymywały natychmiast następne propozycje, inne długo musiały udowadniać swoją wartość. Rogowski tropi ich marzenia i szanse oraz zawiedzione nadzieje. Kiedy konfrontuje rzeczywistość z pomysłami na samorozwój wie, że i tak za chwilę wojna wszystko zmieni. Na emigracji artystki zajmują się bardziej życiem rodzinnym, rezygnują z kariery, a tym samym skazują się na zapomnienie – autor pokonuje więc dalekie dystanse, żeby u źródeł dowiadywać się o ich losach i prywatnych historiach. Przeważnie większość informacji uzyskuje od dzieci, buduje więc całe rodzinne relacje.
Ważnym elementem tomu jest bogaty w anegdoty, niestety z konieczności skrótowy, wstęp Michała Pieńkowskiego. Ten autor przedstawia czytelnikom niezbędne konteksty – warunki, jakie musiały spełniać przyszłe aktorki, żeby trafić na ekrany. Wskazuje drogi działania, możliwości stojące przed artystkami, prawdopodobne scenariusze. Stara się udowodnić, że przed kamery trafiały dziewczyny, które naprawdę mocno tego chciały i były gotowe na rozmaite poświęcenia, a do tego bardzo cierpliwe. To wprowadzenie ciekawie nakreśla sytuację w kinie dwudziestolecia międzywojennego (zresztą zasadami produkcji, promocji i dystrybucji obrazów filmowych autor też się zajął, by odbiorcy widzieli temat w szerszym kontekście). Tom – obszerny – wypełniony został również fotosami, artystycznymi zdjęciami aktorek, by utrwalić wieść o ich istnieniu wśród dzisiejszych czytelników i pokazać im, jak kapryśna bywa sława (lub – jak przewrotny los).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz