Media Rodzina, Poznań 2016.
Natura
„Spacerkiem przez rok” to prosty tomik z rymowankami, które nawiązują do twórczości Ewy Szelburg-Zarembiny. Małgorzata Strzałkowska tworzy krótkie i nastrojowe wierszyki odnoszące się do kolejnych miesięcy i pór roku, rezygnuje z fabuł i bajkowych bohaterów, pozostawiając dzieci sam na sam z obserwacjami przyrody. Zmusza zatem do zatrzymania się nad prawami natury i nad widocznymi – choćby podczas zwykłego spaceru – zjawiskami. Żeby wzbogacić przesłania i wprowadzić ciekawostki, których maluchy samodzielnie nie odkryją – na przykład, jak dawniej w Polsce nazywały się miesiące i od czego te nazwy pochodzą. Dla maluchów to lekcja, także pod względem językowym. Małgorzata Strzałkowska za to może sięgnąć do motywów, które dzisiaj nie cieszą się zbytnią popularnością – przywołać na nowo zachwyty słońcem, ciepłem, deszczem czy kwitnącymi kwiatami. To wyraźne odejście od modnych dziś bajek, umiejętne wyciszenie maluchów i dostarczenie im innych wrażeń lekturowych. Pod względem warsztatowym – bywa, że Strzałkowska rozczarowuje (kiedy rymuje łąki – pąki i drzewa – śpiewa). Przede wszystkim rozbija wiersze brakiem jednej pary rymów. Kiedy już układa współbrzmienia, to bardzo często albo mocno naiwne i zbanalizowane, co wprawdzie pasuje do nurtu naiwnych rymowanek okołoprzyrodniczych, ale też niepotrzebnie podkreśla słabe strony konwencji. Trudno raczej, żeby dzieci świadomie zaangażowały się w taki zestaw rymowanek. Inna rzecz, że propozycje Małgorzaty Strzałkowskiej sprawdzą się przy usypianiu pociech – tu przyda się ich kojący rytm i brak „akcji”. Kolejne warsztatowe zastrzeżenie dotyczy nadużywania zdrobnień. Ale „Spacerkiem przez rok” na szczęście pełne jest również wartościowych metafor i ciekawych brzmieniowo oraz językowo sformułowań, Strzałkowska sprawi, że najmłodsi podczas lektury rozwijać będą kompetencje językowe i przekonają się, na ile różnych sposobów można opowiadać o pięknie natury. Co pewien czas Strzałkowska przetyka rymowanki o miesiącach dłuższymi wierszykami, do których wprowadza rozmaite zwierzęta lub krasnoludki, albo ożywiane pory roku. W naturalny sposób nawiązuje dzięki temu do ludowych bajań, a i do historyjek prezentowanych dawnej maluchom. To przypomnienie klasyki – i odpowiedź na dzisiejsze bajki, zawierające coraz więcej bodźców.
„Spacerkiem przez rok” część odbiorców wybierze ze względu na stronę graficzną. To tomik z ilustracjami Elżbiety Wasiuczyńskiej, co oznacza malarskie popisy i dopracowane w detalach miniaturowe scenki. Króluje tu przyroda – malowane bukiety, liście czy kłosy zbóż wyznaczają przestrzeń dla bajkowych postaci i mimo zwyczajności – sugeruje magię. Wasiuczyńska wykorzystuje tu różne gatunki kwiatów oraz ptaków, żeby zachęcić do czytania. Swoimi ilustracjami ucieszy nawet dorosłych – wystarczy spojrzeć na wizerunek kota za mokrą od deszczu szybą. Przypomina ilustratorka, co w kolejnych porach roku jest najpiękniejsze i przez dzieci w ogóle traktowane jak skarby – bawi się kolorowymi liśćmi i grą świateł, sięga do fantazji.
„Spacerkiem przez rok” to książka niewielka, kierowana do tradycjonalistów i do tych rodziców, którzy chcą dzieciom prezentować bogactwo języka – oraz zapewnić bajki w pewnym sensie niezawodne. Małgorzata Strzałkowska zachęca najmłodszych do przyglądania się rytmowi pór roku i do rejestrowania zmian pogodowych, zwraca uwagę czytelników na piękno ukryte w naturze. Elżbieta Wasiuczyńska z kolei proponuje niemal baśniowe przejście do świata, w którym przyroda nierozerwalnie łączy się z fantazją. To lektura spokojna, ale też cenna – zwłaszcza dzięki wyjaśnieniom dotyczącym nazw kolejnych miesięcy. W sam raz, kiedy chce się wyciszyć i uspokoić dzieci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz