czwartek, 5 listopada 2015

Jennifer Senior: Dużo radości, mniej przyjemności. Paradoks współczesnego rodzicielstwa

Media Rodzina, Poznań 2015.

Spojrzenie na dzieci

Posiadanie dzieci oznacza cały szereg wyzwań, na które nie da się przygotować. Jennifer Senior udowadnia czytelnikom, że mimo szeregu rodzicielskich poradników i wskazówek proces opieki nad maluchami wciąż pełen jest tajemnic i nie zawsze przyjemnych niespodzianek. Autorka wybiera zresztą kierunek odwrotny niż standardowe spojrzenia na relacje dzieci – rodzice. Nie zajmuje się tym, jak dorośli wpływają na swoje pociechy, a tym, jak najmłodsi kształtują układ sił w domu. Książka „Dużo radości, mniej przyjemności. Paradoks współczesnego rodzicielstwa” dostarcza odbiorcom zestawu rozpatrywanych pod kątem psychologicznym postaw dzieci i pokazuje, jak zmienia się podejście społeczeństwa do kilkulatków.

Dzieci w tej publikacji przedstawiane są jako część precyzyjnie przygotowywanego planu, odpowiedź na społeczne wymagania, ale i dopracowany pomysł na życie. Nie służą wyłącznie przedłużaniu gatunku: mają wpasować się w puste miejsce i zapewnić rodzicom całą gamę nieznanych dotąd uczuć. Dostarczają radości i przynoszą poczucie szczęścia czy spełnienia – to podstawowa kwestia i argument za posiadaniem potomstwa. Jennifer Senior pokazuje jednak, jak bardzo oczekiwania różnią się od rzeczywistości – przytacza historie frustrujące dla rodziców, budzące wątpliwości czy irytujące. Udowadnia, że nie da się skupić na pracy zarobkowej, przebywając w domu z dziećmi, a najprostsze rozrywki uwielbiane przez pociechy nie dostarczają rodzicom nic poza zmęczeniem i znużeniem rutynowością. Wprawdzie dorośli nie żałują, że w ich życiu pojawiły się dzieci, ale ze zdumieniem rejestrują kolejne sytuacje, których nie mogli przewidzieć, a które rujnują upragnioną sielankę.

Jennifer Senior zwraca tu uwagę na nowy model rodziny, ukształtowany bardziej przez potrzeby kulturowe niż biologiczne. Tu rodzice nieustannie będą analizować udane i nieudane posunięcia – i przyglądać się zachowaniom kilkulatków. A ponieważ rzecz dotyczy amerykańskich rodzin, przeciwwagę dla szeregu rozczarowań stanowią dobrze wychowane maluchy francuskie. Autorka przypomina, że przesadzone oczekiwania prowadzić będą prosto do zniechęcenia. Na dowód przytacza całą serię obrazków, w których dzieci jawią się jak przeszkody w drodze do wymarzonego szczęścia – oczywiście w skali mikro i w danej chwili. Nie byłoby wielu z tych problemów, gdyby nie bezradność dzisiejszych matek i modne porady wychowawcze niosące często sprzeczne ze sobą treści. Dorośli budują sobie fałszywe wyobrażenia na temat rodzinnych relacji i konfrontują je (boleśnie) z rzeczywistością. Senior podpowiada, że nie da się wtłoczyć małego indywidualisty w dorosły – logiczny i uporządkowany – świat. Przy okazji doda otuchy części załamanych odbiorców.

Tom „Dużo radości, mniej przyjemności” poświęcony został rodzicom. To dorośli stanowią tu najważniejszy głos, dzieci są uprzedmiotowione, stanowią obiekt obserwacji i analiz. Senior ładnie prowadzi narrację: umiejętnie odwzorowuje scenki z kolejnych domów, odtwarza wypowiedzi rozmówców, spotyka się w grupach dla rodziców z bohaterami swoich badań. Przez to książka wypada jak reportaż, a jej bohaterowie stają się bliscy czytelnikom, zwłaszcza kiedy borykają się z codziennymi trudnościami. Senior potrafi zaangażować odbiorców, wprowadza ich w świat, o którym pisze. Rozbudza ciekawość przez podejście inne od tradycyjnego: widzi, jak zmienia się rzeczywistość i umie uchwycić różnice między tradycją a współczesnością. „Dużo radości, mniej przyjemności” to publikacja dla wszystkich, którzy chcą zrozumieć, jak zmienia się podejście do wychowania dzieci i rola rodziców w kształtowaniu umysłów najmłodszych. Nie jest to poradnik, a ważna lektura zawierająca celne analizy współczesności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz