Media Rodzina, Poznań 2015.
Przy stadninie
Nele Neuhaus uwielbia konie i tworzy kolejną końską serię dla nastoletnich odbiorczyń, trochę młodszych niż fanki serii o Elenie. „Charlotte i koń marzeń” dobrze pokazuje założenia cyklu. Nieletnia bohaterka uwielbia konie. Pomaga w stadninie, żeby móc spędzać ze zwierzętami jak najwięcej czasu – to wskazówka dla czytelniczek, których rodzice posługują się argumentami finansowymi. Charlotte ciężko pracuje przy koniach i spotyka ją za to nagroda: może opiekować się jednym z nich, nieco zaniedbywanym przez właściciela. Tyle że koń pewnego dnia zostaje sprzedany, a Charlotte z rodzicami wyjeżdża na wakacje. Rozstanie ze stadniną wydaje się dziewczynce końcem świata. I kto wie, jak potoczyłyby się losy Charlotte, gdyby nie znalazła sposobu na doskonalenie swoich jeździeckich umiejętności z dala od domu.
Bohaterka na początku przeżywa serię gorzkich rozczarowań. Wyjazd na wakacje wszystko zmienia. Tu, w nowym środowisku, dziewczynka zdobędzie umiejętności, o jakich nawet nie śniła. Zamiast grzecznego jeżdżenia w kółko po placu czekają ją niekoniecznie bezpieczne wyprawy na końskim grzbiecie, wypadki i wyzwania, a nawet… oswajanie nieufnego zwierzęcia. Przed Charlotte otwiera się zupełnie inny świat – i chociaż bohaterka stara się najlepiej jak może wypełniać swoje obowiązki, nie zapobiegnie wszystkim przykrościom. „Charlotte i koń marzeń” to historia, w której miłość do koni wybija się na pierwszy plan. Relacje międzyludzkie stanowią tło dla niezwykłych wydarzeń ze stadnin. Charlotte stara się też przede wszystkim rozwiązywać problemy związane z końmi, ludzie obchodzą ją znacznie mniej.
Nele Neuhaus zanurza się zatem w świat amatorów jazdy konnej. Przybliża odbiorcom wyzwania związane z takim hobby, krok po kroku przedstawia trudy pracy w stadninie i wyzwania podczas wycieczek. Doskonale wie o tym, że konie mają swoje charaktery i lęki – i nie zawsze chcą się podporządkowywać jeźdźcowi. Nakreśla w tomie wiele scenek, które niezdecydowanych raczej zniechęcą: tu zamiast idylli i wielokrotnie podkreślanego uczucia wolności pojawiają się trudności, zmęczenie a nawet bezradność. Miłość do koni jest silniejsza niż wszelkie niedogodności – ale Neuhaus nie upiększa egzystencji bohaterki. Jednak Charlotte naprawdę kocha konie, a w związku z tym nie poddaje się nigdy. To cenna lekcja dla odbiorczyń, cenniejsza nawet niż fachowe porady autorki.
„Charlotte i koń marzeń” to powieść o tym, jak dążyć do realizowania pragnień mimo rozmaitych przeciwności losu. Charlotte ogranicza brak pieniędzy na lekcje oraz stanowczość rodziców. Wyjazd pozwala jej poznać nowe metody szkoleń, zrobić znaczne postępy dzięki nietypowym wyzwaniom i przekonać się o własnej sile w kilku stresujących przypadkach. Ta bohaterka wie, czym jest determinacja i kreatywność w walce o spełnianie marzeń. Nie istnieją dla niej żadne przeszkody – a nagrodą jest możliwość przebywania z końmi. Nele Neuhaus oczywiście nie ogranicza przygód Charlotte do tego jednego wątku, wprowadza też tematy „towarzyskie” – ale na rynku wydawniczym wyróżnia ją właśnie zamiłowanie do koni i mocne tematyzowanie książek. W narracji seria o Charlotte wydaje się prostsza niż cykl o Elenie, to zatem dobry sposób na zaangażowanie się w „końską” literaturę. Nele Neuhaus wychodzi naprzeciw oczekiwaniom młodzieży – sięga po temat modny również w sferze pozaliterackiej, a przy jego realizacji wykorzystuje życiowe doświadczenia. Dzięki temu mimo nastawienia na konkretne hobby Neuhaus może zyskiwać sobie uznanie odbiorczyń. „Charlotte i koń marzeń” to książka z prostą fabułą – ale pełna podpowiedzi dla czytelniczek. W temacie koni – jedna z bardziej szczegółowych dostępnych na rynku opowieści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz