wtorek, 22 lipca 2014

Marie Lucas: Między teraz a wiecznością

Egmont, Warszawa 2014.

Wiadomości zza grobu

Nastolatki rozmiłowane w historiach paranormal potrzebują wciąż nowych bodźców – żeby przy lekturze odczuwać skoki adrenaliny. Marie Lucas jest tego świadoma i dlatego do powieści „Między teraz a wiecznością” włącza wątek umarłych, mieszając go ze stalkingiem i konfliktami w grupie młodzieży. Wychodzi jej z tego zaskakująco ciekawa historia, która usatysfakcjonuje młodych czytelników i nieco ich przestraszy. „Między teraz a wiecznością” jako powieść rozrywkowa będzie silnie działać na czytelników.

Szesnastoletnia Julia to dziecko „tej drugiej”, świadectwo zdrady. Wraz z matką nie może liczyć na uznanie ani na spadek po dziadku, co dobitnie uświadamia jej przyrodni brat Justin. Julia chciałaby móc definiować siebie w oderwaniu od rodziny, ale teraz jej zmarły dziadek próbuje dziewczynie przekazać wiadomość z zaświatów. Może to zrobić za pośrednictwem Nikiego, chłopaka, który słyszy głosy umarłych, klasowego odrzutka. Wprawdzie przystojny Niki od początku przyciągał uwagę dziewczyny – ale Julia zamierza udawać nastolatkę bogatą i rozkapryszoną, żeby zyskać aprobatę kolegów. Na dziwaków w jej orbicie nie ma zatem miejsca.

Marie Lucas ładnie kreśli skomplikowane sercowe relacje między postaciami. Julia chodzi z Feliksem – i zaczyna z nim sypiać, bo to pasuje do wymyślonego wizerunku. Niki to dawny przyjaciel Feliksa, odrzucony ze względu na paranormalne skłonności. W tym trójkącie uczucia stają się coraz silniejsze. Julia pozna wszystkie niemal oblicza związku, przeżywa sporo rozterek za sprawą własnych wyborów. Nie rezygnuje jednak z licznych kłamstw, całe swoje życie opiera na wymyślanych na potrzeby innych wiadomościach. Czytelnicy tylko wiedzieć będą, co Julia w głębi duszy czuje.

„Między teraz a wiecznością” to powieść wielowątkowa. Marie Lucas bardzo starannie kreśli psychologiczne portrety bohaterów: buduje im całe życiorysy bogate w znaki czasu. Julia to już nie tylko dziewczyna z rozbitej rodziny – to dziewczyna z rodziny, która nigdy nie istniała. Bohaterce trudno zaakceptować nowego partnera matki – za to sama chciałaby prowadzić normalne życie. Stąd biorą się jej kolejne – niegdyś kontrowersyjne – decyzje. Ale Lucas nie zapomina też o uprawdopodobnieniu codzienności – Julia ma na przykład ciągłe problemy z angielskim. Przekonuje się także, ile warta jest przyjaźń, w której ocenia się innych ze względu na stopień zamożności. Dowiaduje się, ile zdziałać można przez zazdrość – i jak wygląda zemsta zranionej koleżanki. W tym wszystkim motyw rozmowy ze zmarłymi, daru-przekleństwa Nikiego, przestaje funkcjonować jako coś dziwnego czy nienaturalnego, wtapia się w narrację i nie będzie męczyć wyczulonych na codzienność.

Marie Lucas miesza tutaj bardzo wiele wątków, ale nie wprowadza fabularnego chaosu. Sprawia, że tom „Między teraz a wiecznością” nie znudzi się czytelnikom i nie zmęczy nadmiarem wrażeń. Jednocześnie, mimo nawiązań do sfery paranormalnej, powieść cieszy trafnością obyczajowych spostrzeżeń. Owszem, autorka wyostrza kolejne tematy i operuje wielkimi emocjami, ale nie zapomina o prawdziwości uczuciowej. „Między teraz a wiecznością” to książka, którą lubi się od pierwszych stron – dzięki świeżemu spojrzeniu na znane motywy. Marie Lucas umie opowiadać i cieszy ją wyraźnie snucie relacji między bohaterami. Dobrze operuje proporcjami – równoważy strach miłością, a zdradę – szansą na ucieczkę od życiowych trosk. Każda postać ma tutaj swoje wyraziste cechy i w każdy bez trudu da się uwierzyć. Rzadko w powieściach młodzieżowych pojawia się takie zagęszczenie charakterów w połączeniu z modnymi tematami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz