niedziela, 9 marca 2014

Eugenia Herzyk: DDD. Dorosłe Dziewczynki z rodzin Dysfunkcyjnych. Jak odnaleźć poczucie bezpieczeństwa, kobiecości i własnej wartości

Świat Książki, Warszawa 2014.

Kobiety szczęśliwe

Eugenia Herzyk dostrzega podobieństwa między Dorosłymi Dziećmi Alkoholików i Dorosłymi Dziewczynkami z rodzin Dysfunkcyjnych, dostrzega też niebezpieczeństwa płynące z uogólnień, bo doskonale wie, że nie ma ludzi idealnych i uznanie kogoś za DDD może być jedynie kwestią interpretacji. A skoro i tak już posługuje się mechanizmem generalizowania, opiera na nim całą publikację. W końcu ogólniki pomogą większej liczbie odbiorczyń, jeśli nie w pracy nad sobą, to przynajmniej w uświadomieniu sobie swojego stanu. Autorka jest również psychoterapeutką – końcową część tomu poświęca informacjom o znalezieniu skutecznego psychoterapeuty oraz możliwościom wyboru spośród różnych ofert. W zasadniczej części książki chce czytelniczkom pomóc sama. Mimo to rezygnuje ze standardowych form poradnika i koncentruje się bardziej na opisach sytuacji.

Przede wszystkim autorka dzieli Dorosłe Dziewczynki z rodzin Dysfunkcyjnych na dwie grupy – kobiety dominujące i kobiety uległe. Za każdym razem kolejne spostrzeżenia rozbijać będzie na dwie postawy – akcentując różnice w problemach u DDD z obu grup. Takie rozdzielenie ma pomóc w lepszym samopoznaniu, a i ułatwić określenie źródła własnych problemów. Trzeba przyznać, że klasyfikacja zaproponowana przez Herzyk wydaje się na tyle precyzyjna, że wiele odbiorczyń rzeczywiście dostrzeże w niej ślady swoich postaw i problemów. Stąd już prosta droga do szukania rozwiązań. A i tych w publikacji nie zabraknie.

Poczucie bezpieczeństwa, kobiecości, własnej wartości i miłości – to elementy, które, zdaniem autorki, najczęściej ulegają zachwianiu u DDD, a co za tym idzie, stają się bezpośrednią przyczyną kłopotów. Autorka pisze między innymi o wstydzie, lęku, złości i smutku, starając się uzdrowić postrzeganie tych emocji. Każda część tomu podzielona jest na trzy rozdziały, w których Herzyk charakteryzuje wybraną emocję i pokazuje konsekwencje jej deficytu lub nadmiaru. Nie chodzi tu jednak o zasadę złotego środka bądź uśrednienie przeżywania, a o wskazanie doświadczeń odbiorczyń i źródeł ich postaw. Herzyk nawiązuje do zachowań, które uniemożliwiają budowanie dojrzałych relacji z innymi, więc i w konsekwencji wykluczają poczucie szczęścia. Jej analizy pozwalają łatwo odnaleźć się w precyzyjnych klasyfikacjach – a ponieważ Eugenia Herzyk proponuje również sposoby zminimalizowania problemu, może stać się dla części odbiorczyń prawdziwą wyrocznią. Autorka raczej unika bezpośrednich wskazówek i tonów rodem z poradników samorozwoju, woli nakreślać sytuację, a wnioski pozostawiać czytelniczkom – ale wskazówki bardzo łatwo jest z tekstu wyłuskać, bo konsekwentnie Herzyk stosuje niemal matematyczny styl porządkowania tekstu. Pomocne okażą się też wszelkie ramki, streszczenia i wytłuszczenia ważnych fragmentów, autorce wyraźnie zależy na dokładności i uniknięciu nieporozumień.

„DDD” to poradnik w treści a nie w formie. Jest ciekawą lekturą dla wszystkich pań, bez względu na stopień „dysfunkcyjności” i uświadamiania sobie tego. Pozwala lepiej poznać motywacje i działania innych, a także dążyć do samodoskonalenia. Daje solidne podstawy do pracy nad sobą, a przy tym nie rozmywa się w serii niepotrzebnych lub niekonkretnych dywagacji. To książka zajmująca i wolna od moralizatorskich tonów, w sam raz dla odbiorczyń, które samodzielne myślenie przedkładają nad proste podpowiedzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz