środa, 8 stycznia 2014

Magdalena Mączyńska: Światło z popiołu. Wędrówki ludów w Europie w IV i V wieku

Trio, Warszawa 2013.

Poszukiwanie skarbów

Baśniowy niemal i rozbudzający wyobraźnię tytuł tomu Magdaleny Mączyńskiej „Światło z popiołu” to zaproszenie do prześledzenia zamierzchłej historii. Ale autorka nie zamierza tworzyć popularyzatorskich opowieści, sylwetek i fabuł – przytaczane fakty i wiadomości przetyka za to archeologicznymi odkryciami. W ten sposób pośrednio odwołuje się do dziecięcych marzeń o poszukiwaniu skarbów. Z tym, że tutaj skarby są prawdziwe, a poza wartością materialną, niosą w sobie też ładunek informacji o dawnych kulturach, zwyczajach i wydarzeniach.

Mączyńska nie zamierza przemieniać się z historyka w literata, by szerszemu gronu odbiorców sprzedać swoją wiedzę. Stawia na tradycyjny sposób opisywania przeszłości (momentami nawet archaizujący, gdy ukrywa się za sztucznym „my” w opowiadaniu o dawnych wiekach). Nie próbuje też na podstawie odkryć historycznych odtwarzać gwarnego i ciekawego codziennego życia ludów z IV i V wieku – nie jest bowiem jej celem fantazjowanie na temat migracji po Europie IV i V wieku, co zachowania plemion germańskich wyruszających na podbój Rzymu – w książce uderza różnorodność „barbarzyńskich” ludów, bo każdemu z osobna autorka z zainteresowaniem się przygląda. Do zestawu informacji dokłada archeologiczne odkrycia, wiążąc przeszłość z teraźniejszością. Same wędrówki ludów służą momentami do pokazania, na czym aktualnie polega praca archeologów i jak z wykopalisk odczytywać dane na temat zamierzchłych czasów. Wplata więc autorka w teksty i metody datowania znalezisk, i wnioski, do jakich prowadzą groby europejskie z początku pierwszego tysiąclecia. Dość szczegółowo przedstawia kluczowe znaleziska – potrafi wyliczać ozdoby, co daje pretekst do scharakteryzowania ich właścicieli, odtwarza modele kulturowe, wskazuje podobieństwa i różnice pomiędzy kolejnymi migracyjnymi grupami. Archeologia stanowi w tym wypadku klucz do odczytania przeszłości, której niewiele śladów mogło pozostać w źródłach pisanych. Praca badacza łączy się w tej publikacji z zachwytem odkrywcy, a dziecięca radość z odkrywania skarbów wiąże się z rzeczywistym istnieniem tych skarbów. Ale Magdalena Mączyńska ani na chwilę nie pozwala sobie na porzucenie rozrywkowego tonu. Rolą książki jest przekazywanie wiadomości i ich interpretacji, a nie uwodzenie czytelników publicystycznym stylem. Kto zatem nie zlęknie się naukowego dyskursu, zostanie zabrany na wycieczkę w przeszłość pasjonującą mimo braku uniwersalnych bohaterów. Archeologia tworzy uogólnienia na podstawie pojedynczych odkryć – to nie przeszkadza w śledzeniu kształtowania się Europy.

Ogromnym atutem tomu jest również dokumentacja zdjęciowa. Co innego czytać o ocalonych ozdobach, a co innego móc je od razu obejrzeć – ten pomysł z publikacji popularyzatorskich wyśmienicie się tu sprawdza i może zachęcić czytelników do zagłębiania się w tekst. „Światło z popiołu” staje się wówczas przewodnikiem po „skarbach”. Warto pamiętać o tym, że autorce zależy na uporządkowaniu wiadomości: stąd stawianie na statyczne charakterystyki. Mączyńska tworzy krótkie rozdziały i chętnie podbudowuje historyczne fakty odkryciami archeologów – w taki sposób może zwrócić uwagę na pracę tych ostatnich, ale też zainteresować odbiorców metodami gromadzenia wiedzy o tym, co wydawało się już nie do odkrycia. „Światło z popiołu” jest książką naukową wyraźnie zrodzoną z pasji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz