wtorek, 8 października 2013

Mirosław J. Nowik: Tetetka. Wspomnienia o Teresie Tuszyńskiej

Prószyński i S-ka, Warszawa 2013.

Zapomniana gwiazda

Zdarza się, że publikacje wspomnieniowo-biograficzne poświęcone gwiazdom ekranu są nijakie i sprowadzają się do wyliczania ról czy przypominania fabuł. Trafiają się jednak wśród poppropozycji perełki o artystkach zapomnianych lub przestających funkcjonować w masowej świadomości. I wtedy lektura wiąże się z odkrywaniem nieznanego, a ze względu na brak sprecyzowanych oczekiwań wobec niej – dostarcza przyjemności. Książka Mirosława J. Nowika „Tetetka. Wspomnienia o Teresie Tuszyńskiej” to popbiografia dobrze napisana. Pełni równocześnie rolę informacyjną, zamieniając się w przewodnik po filmach z Tuszyńską, oraz plotkarską – gdy przybliża charakter i niemal anegdotyczne zachowania aktorki oraz jej relacje z ludźmi na planie.

Nowik oddala się od znanego nurtu biografii o sławnych postaciach. Nie tylko rezygnuje z bohaterki kojarzonej przez wszystkich, ale odrzuca również charakterystyczną formę pisania o artystce. Przede wszystkim wyraźnie rozgranicza cudze opinie i miniwspomnienia oraz własne ustalenia. Z opowieści o Tuszyńskiej tworzy małe mozaiki: podaje autorów cytatów i przeważnie dość krótkie wypowiedzi na końcach rozdziałów, a szereguje je zwykle tak, by same się komentowały. W rozdziałach natomiast bardzo starannie nakreśla filmowy i pozafilmowy kontekst wydarzeń. Dba zwłaszcza o zarysowanie kulturowo-obyczajowego kontekstu – tym zresztą różni się od autorów podobnych lektur. Nie chce w ten sposób zwiększać sztucznie objętości książki, za to pomaga odbiorcom zrozumieć wydarzenia z życia Tuszyńskiej. Staje się więc komentatorem – ale nie obrońcą, bo ostateczne wnioski pozostawia czytelnikom. Od czasu do czasu przytacza rozmaite teorie dotyczące punktów przełomowych w życiu aktorki, ale zaznacza wówczas ich prawdopodobieństwo. Jest przy tym bardzo skrupulatny. Jeśli pisze o Teresie Tuszyńskiej w kontekście zdjęć na okładkach czasopism, wyjaśnia też, jakie warunki musiała spełnić – i jakie były ogólne zasady takich publikacji. Zawodowe decyzje zawsze łączy z drobiazgowym (ale nie nudnym) analizowaniem charakteru aktorki w połączeniu z sytuacjami na planie. Kiedy pisze o Tuszyńskiej jako modelce, przytacza nie tylko treść oryginalnego ogłoszenia z „Życia Warszawy”, ale – niczym rasowy reporter – prezentuje też pobieżnie kilka kobiet marzących o życiowej szansie i karierze na wybiegu. Umieszcza zatem Nowik Teresę Tuszyńską w wyrazistym tle, pozwala jej zaistnieć w jej prawdziwym środowisku – można ten zabieg odczytywać jako ukłon w stronę młodszej publiczności niezorientowanej w realiach PRL-u. Tym samym lektura dostarcza poza wiadomościami o Tuszyńskiej także całego szeregu obyczajowych rysunków. Takie pozorne odchodzenie od podstawowego tematu na rzecz szerszej perspektywy sprawia, że tom nie jawi się pomnikowo. Wiadomo, że Nowik pisze z pozycji zafascynowanego obserwatora i widza: da się to dostrzec zwłaszcza przy niewygodnym problemie alkoholizmu aktorki. Autor książki wyraźnie odsuwa od siebie konieczność komentowania spraw osobistych Tuszyńskiej, nie mówi zbyt wiele o jej małżeństwach, chociaż wylicza związki. Zawsze jednak bardziej zwraca uwagę na zajęcia kolejnych partnerów niż na prywatne relacje – jakby nie miał ochoty rozgrzebywać pozaekranowego życia Tetetki. Może to wynikać również z braku aktorki w zbiorowej świadomości: skoro ma przybliżyć tę postać czytelnikom, koncentruje się na zawodowych dokonaniach, nie musi natomiast poszukiwać skandalików. Zwłaszcza że Tuszyńska i tak dostarcza ich w nadmiarze. „Tetetka” to książka barwna i dobrze skomponowana, atrakcyjna dla garstki fanów oraz dla szerokiego grona odbiorców, którzy o bohaterce nie wiedzą. Nowik pokazuje także, jak można pisać o ludziach filmu, by nie zamieniać dyskursu w niestrawną papkę, upstrzoną cytatami. Pomysłowo łączy tekst i wspomnienia innych i proponuje czytelnikom wartą uwagi pozycję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz