wtorek, 28 maja 2013

Holly Webb: Zagubione zwierzątka

Znak, Kraków 2013.

Magia zwierząt

Holly Webb dociera do najmłodszych najprostszą możliwą metodą. Na kanwę swoich mikropowieści wybiera motywy, które na pewno sprawdzą się w lekturze i wzbudzą zainteresowanie dzieci. Pisze o małych zwierzętach (szczeniakach, kotku i króliku), które potrzebują pomocy; wprowadza bohaterkę marzącą o tym, by mieć własnego pupila, a do tego dodaje czary. To przyciągnie wszystkie maluchy i przekona je do przygód Molly. Dziewczynka styka się z różnymi zwierzętami, bo jest córką weterynarza – czasem pomaga w opiece nad pacjentami. Pewnego razu zauważa, że potrafi się z nimi porozumiewać: poznaje ich myśli i może prowadzić dialogi. Dzięki temu stawia bezbłędne diagnozy i wie, jak poprawić chorym nastrój. Jednak nie zawsze może pomóc: odnalezienie bliźniaczej siostry jednego z piesków czy znikającego królika nie należy do łatwych, w dodatku Molly nie może się do swoich zdolności przyznać rodzicom – i tu z pomocą przychodzi magia. Zaczarowane zwierzęta i zaczarowana bohaterka to połączenie wystarczające do zapobiegania kłopotom.

W tomie „Zagubione zwierzątka” znalazły się trzy historyjki z serii Magic Molly – o kocie, który odszedł zbyt daleko od domu i zabłądził, o tęskniącym za rodzeństwem piesku i o króliku, który pomaga w sztuczkach pewnemu magikowi. Za każdym razem Molly skazana jest na własne siły (oraz na czary), musi utrzymać swoje działania w tajemnicy przed rodzicami i pomóc bezbronnym stworzeniom. Jej zachowania mają drugie dno: dziewczynka marzy o własnym zwierzątku, a rodzice twierdzą, że nie jest jeszcze wystarczająco odpowiedzialna. W związku z tym Molly chce dodatkowo udowodnić, że dobrze zaopiekuje się własnym czworonogiem. Nie jest to łatwe, kiedy rozbrykane maluchy korzystają z magii.

Seria Magic Molly przeznaczona jest dla najmłodszych dzieci. Historyjki należą do bardzo prostych, chociaż istnienie czarów pozwala na pewne fabularne modyfikacje niedostępne w „naturalnej” opowieści. Jednak wiadomo z góry, że zwierzęta potrzebować będą pomocy, a Molly poradzi sobie z wyzwaniem. W tomiku zbiorowym można prześledzić ewolucję pomysłów: zaczyna autorka od najbardziej zwyczajnego, potem odrobinę zmienia styl i przenosi na zwierzęta ludzkie emocje, a na samym końcu pozwala sobie na dowcip – zaczarowany królik magika to już ładna gra z konwencją, ciesząca w obliczu zwyczajnych przygód domowych zwierząt. Holly Webb mimo powtarzalnego w ogólnej konstrukcji scenariusza stara się za każdym razem dążyć do wypracowania oryginalnego pomysłu, który ucieszy maluchy i pozwoli im z zainteresowaniem śledzić przygody Molly. Początek każdej historii zawiera zwykle skrótowe przypomnienie, co wydarzyło się w poprzednim tomie: to ważne, bo bohaterka rozwija się i czasem w fabule Webb powraca do wydarzeń z książek poprzednich.

To seria leciutka, nie zmęczy małych dzieci, a przypadnie im do gustu. Może tylko niepotrzebnie tłumaczka zdecydowała się na zdrabnianie wszystkiego, co łączy się z czworonożnymi bohaterami – zawsze są tu kotki, pieski i futerka – równie dobrze można było z tego zrezygnować, kilkulatki i tak będą się rozczulać na myśl o futrzakach. Dzieci mogą też same czytać tę książkę: pomoże im duży druk, a obecność dość udanych czarno-białych grafik uprzyjemni lekturę. Cykl został przygotowany tak, by zaspokoić wymagania najmłodszych – ci nie będą zwracać uwagi na fabularne uproszczenia, za to dość szybko przejmą uczucia Molly i razem z bohaterką będą odkrywać zaczarowany świat zwierząt. Przy okazji otrzymają parę zupełnie niemagicznych lekcji, jak postępować z pupilami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz