Muza SA, Warszawa 2013.
Podróż edukacyjna
Seria podróżniczych lektur Muzy charakteryzuje się nie tylko osobistymi relacjami ludzi, którzy lubią poznawać obce kraje czy fascynują się innymi kulturami – ale wyróżnia się też wysoką dbałością o stronę merytoryczną. To nie przypadkowe zapiski rozentuzjazmowanych obywateli świata, a źródło wiedzy, poza obserwacjami podbudowanej też wiadomościami z lektur i rozmów. W cyklu pojawił się tom Bolesława A. Uryna „W świecie jurt i szamanów”, który dobrze obrazuje kompromis między zwierzeniami podróżnika a odkryciami badacza. Ograniczenie się do Mongolii pozwala autorowi na dogłębne opowiedzenie o tamtejszej historii i zwyczajach – a także na przedstawienie własnych przeżyć i spostrzeżeń poczynionych podczas wielu wypraw.
Tom jest bogato ilustrowany – zdjęcia pomagają unaocznić kulturową inność i specyfikę regionu; raczej rzadko pojawiają się tu fotografie artystyczne, ich miejsce zajmują zdjęcia reportażowe, dokumentujące barwne stroje, krajobrazy i ciekawe miejsca. I chociaż w warstwie graficznej widać podejście nieco amatorskie, uzależniane od chwili (zwłaszcza w sposobie kadrowania), tekst zaciera to wrażenie. Widać, że został przygotowany przez człowieka starającego się dogłębnie poznać prezentowane tereny. To również przekłada się na lekturę, bo Uryn okazuje się nie tylko przewodnikiem po Mongolii. Swobodnie przeskakuje od historii kraju do aktualnych obrzędów, uczestniczy w świętach i bezbłędnie wskazuje cechy typowe dla mieszkańców. Wymienia różnice kulturowe, ale nie zamierza udowadniać ich większej – lub mniejszej – wartości dla człowieka Zachodu, nie ocenia, chociaż broni lokalnych zwyczajów, gdy spotyka się z ich krytyką. Stara się nie tylko zaprezentować pomysł na egzystencję napotykanych życzliwych ludzi – wyłuskuje też z przeszłości narodu motywy różnych postaw, tłumacząc je, by czytelnicy jak najlepiej je zrozumieli. Uryn nie ma zamiaru poprzestawać na podzieleniu się zachwytem – on pragnie, by czytelnicy postarali się pojąć obcą im kulturę i nietypowy kraj.
Wartko toczy się ta geograficzno-kulturowa relacja, obficie okraszana cytatami, wydarzeniami historycznymi, opisami samej podróży i prezentacjami kolejnych gospodarzy. Uryn mówi, co można w Mongolii zobaczyć, przytacza pełne encyklopedycznych treści rozmowy z miejscowymi, a czasem posługuje się autoironią. Zwykle jednak rozdziela elementy narracji: fragmenty złożone z opisów geografii, historii czy zasad egzystencji brzmią jak wyjęte z podręczników. Inny ton mają zapiski z podróży, własne przemyślenia, notatki ze spotkań i dialogi – wygląda to tak, jakby książkę tworzyło dwóch ludzi, uczony i zwykły podróżnik, jakich dziś wielu. Uryn dba o dokładne prezentowanie wszystkich zwyczajów i chce uprzedzać wątpliwości czytelników. Najciekawsze wrażenie sprawiają zestawienia przeszłości i najbardziej aktualnej teraźniejszości, jakby autor poznał kraj najdokładniej i wiedział o nim wszystko.
Ciekawostkę w warstwie graficznej stanowi ogromna liczba znaczków prezentowanych na marginesach kolejnych stron. To, co zachwyci filatelistów, nawet dla zwykłych odbiorców będzie miłym urozmaiceniem podróżniczych lektur. Imponujące bogactwo znaczków to także sposób na oryginalne prezentowanie kultury Mongolii – tym razem nie w formie folkloru i pielęgnowanych od pokoleń tradycji. Bolesław A. Uryn dzieli się z czytelnikami swoją fascynacją Mongolią, ale nie zapomina o znaczeniu warstwy edukacyjnej. Z tomem „W świecie jurt i szamanów” można wybrać się w podróż bez obaw, że przeoczy się coś ważnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz