czwartek, 9 sierpnia 2012

Tom Angleberger: Dziwny przypadek papierowego Yody

Media Rodzina, Poznań 2012.

Porady

Czym jest papierowy Yoda? To malutka figurka origami, przedstawiająca postać z „Gwiezdnych Wojen”. Ale to jednocześnie figurka niezwykła: nałożona na palec klasowego dziwaka bez trudu znajduje rozwiązania największych problemów i bolączek młodzieży. Podpowiada, jak nie stracić twarzy w kompromitujących sytuacjach, jak poradzić sobie z niepożądanymi emocjami, jak zdobyć serce dziewczyny… Yoda wie wszystko, bez względu na rangę i tematykę kłopotu, potrafi zawsze podsunąć najlepsze wyjście z każdej sytuacji. Sprawia, że młodzi ludzie odkrywają w sobie odwagę i siłę do zrobienia rzeczy, na które wcześniej nie potrafili się zdobyć. Niektórzy Yody nie słuchają – i potem żałują. Tylko jak Yoda wymyśla te wszystkie rozwiązania? Przecież jest tylko pacynką, w dodatku – animowaną przez szóstoklasistę, Dwighta, który nawet nie potrafi naśladować głosu Yody, a i przy oryginalnym szyku zdań nie naśladuje go idealnie. O co w tym wszystkim chodzi? Śledztwo prowadzi Tommy: nakłania kolegów, by spisali (lub nagrali) relacje ze swojego kontaktu z mądrościami papierowej figurki – zestaw tych wyznań zawiera tom „Dziwny przypadek papierowego Yody”.

Tom Angleberger wybrał konwencję, która pozwoli mu dotrzeć do rówieśników bohaterów. W „Dziwnym przypadku” postawił na krótkie historie przedstawiane z punktu widzenia kolejnych postaci, które posłuchały (lub nie) papierowego Yody. Nietrudno zgadnąć, że figurka będzie tu kimś w rodzaju psychologa, który zwykle udziela porad w kolorowych czasopismach – tyle tylko, że owe porady zostaną mocno skondensowane, sprowadzone do prostych zadań i niekiedy – dość tajemnicze, a innym razem zupełnie niekonwencjonalne. Yoda nie ma zamiaru rozwodzić się nad swoimi podpowiedziami, wskazuje tylko drogę, a reszty bohaterowie dokonać muszą sami – ale bez względu na to, jakie wyjście wybiorą, nie pozostaną bez pomocy. Ich sprawy to kwestie istotne dla nastolatków, chociaż często i błahe z pozaszkolnego punktu widzenia. Yoda nie ma czasu na skomplikowane tłumaczenia i tak podsuwa wskazówki, by bohaterowie właściwe wnioski wyciągnęli sami.

Książka stanowi, niejako przy okazji, przegląd kwestii spędzających sen z powiek młodym ludziom. Część boi się ośmieszenia, część chciałaby pozbyć się nadanych w wyniku gaf etykietek. Inni nie potrafią poradzić sobie ze złymi emocjami, lub nie rozumieją zachowań płci przeciwnej. Papierowy Yoda nie ma oporów, by otwarcie wygłaszać prawdy niewygodne dla niektórych rozmówców: bez owijania w bawełnę wyjaśnia tajniki zachowań oraz drogi rozumowania nastolatków, a najdziwniejsze jest to, że zawsze ma rację. Żeby podsycić jeszcze aurę tajemniczości, Angleberger pozwala papierowemu Yodzie posiąść wiedzę, której na pewno nie ma Dwight. W tym kryje się wytłumaczenie ufności, jaką dziwną pacynkę darzą koledzy i koleżanki chłopaka.

Pod pretekstem niewytłumaczalnej zabawy autor wprowadza do książki naprawdę sporo podpowiedzi dla młodych ludzi. Papierowy Yoda jest tylko pretekstem, by wyjaśniać im, jak mogą wyjść cało z rozmaitych szkolnych opresji, a sam sekret figurki z origami wcale nie jest tak ważny. Najważniejsze, że życie dzieci zmienia się, i to na lepsze, kiedy zaczynają słuchać nietypowego mistrza.

Do opowiadań zostały dołączone rysunki na marginesach oraz komentarze sceptyka. Te ostatnie najprawdopodobniej po to, by czytelników skłonić do rozmyślania nad przedstawionymi problemami i samodzielnego poszukiwania rozwiązań. Bo przecież Yoda nie przedstawia jedynych czy najrozsądniejszych porad – wymyśla najlepsze w danej sytuacji i niewymagające długich przygotowań podpowiedzi, pokazując tym samym, że zawsze da się wymyślić jakiś ratunek czy scenariusz, którego nie dostrzegało się wcześniej. Młodych ludzi przyciągnie do tej książki nietypowy pomysł, a i skuteczność wskazówek papierowego Yody, bliskość problemów bohaterów do problemów z realnego życia w szkolnej społeczności i nietradycyjna oprawa graficzna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz