sobota, 25 sierpnia 2012

Maria Barbasiewicz: Dobre maniery w przedwojennej Polsce. Savoir-vivre. Zasady. Gafy

PWN, Warszawa 2012.

Jak się zachować?

Zmieniają się czasy, a z czasami zmieniają się i obyczaje. Zasady zachowania nie są już tak rygorystyczne jak dawniej, co u części ludzi obudzić może zadowolenie z braku krępujących postępowanie wskazówek, a u części – tęsknotę za systemami wartości i manierami, na które nie ma często miejsca w zabieganym świecie. O ile zbiory zasad w życiu zawodowym przekuwają się na całe kody postaw wobec przełożonych i współpracowników, o tyle już w prywatną sferę egzystencji ingerują coraz mniej. W związku z tym opisy, jak to dawniej bywało, pełnią funkcję ciekawostek – i zwykle nie wywołują nostalgii a ulgę i niekiedy wręcz uśmiech. Bo życie zgodne z zasadami przedwojennego savoir-vivre’u miało z pewnością swój urok, ale niewolne było od poważnych czasem zmartwień powodowanych przez obyczajowe uchybienia.

Książka Marii Barbasiewicz przybliża dawne obyczaje i pokazuje, w jaki sposób regulowano zasady postępowania w różnych dziedzinach życia, a i u przedstawicieli różnych sfer. To książka przygotowana z ogromną starannością, chociaż z konieczności też skrótowa – przecież rzetelny przegląd zasad, nie dość, że byłby nużący dla przeciętnego czytelnika, to jeszcze zająłby wiele więcej miejsca, tymczasem zestawianie najbardziej interesujących tematów wystarczy przecież, by zaspokoić ciekawość. Nauka grzeczności rozpisana jest na podzielone tematycznie segmenty. Autorka pisze między innymi o manierach w wojsku (i o regułach obowiązujących mundurowych – także w codziennym życiu). Barbasiewicz przedstawia też zasady zachowania kupców (a wiele z tych porad da się zastosować i w dzisiejszym kodeksie sprzedawców), omawia reguły postępowania dla kobiet. Nie zabrakło oczywiście zasad zachowania się przy stole. Osobny rozdział autorka poświęca sposobom spędzania wolnego czasu, prezentuje kawiarnie i bale – co przecież samo w sobie okazuje się tematem na niejedną publikację.

Żeby książka nie była zbyt monotonna, wprowadza autorka też elementy łamania kodeksu – i konsekwencje takich zachowań. Rozdział „Gafy, pojedynki, kłopoty” przynosi sporo ciekawostek i pozwala lepiej poznać wady podporządkowywania się systemowi zachowań: uwypukla te mniej oczywiste problemy wynikające z określonych zasad i bezwzględnego, a czasem i bezkrytycznego ich przestrzegania. Postępowanie według określonych wskazówek ułatwiało część codziennych zadań, ale i wiele komplikowało. Teraz można czytać o minionych zwyczajach ze świadomością, że tak dziwne z dzisiejszego punktu widzenia zasady już nie wrócą. Jednak niepostrzeżenie wkraczają w życie inne zbiory wskazówek i nakazów. Być może mniej spektakularnych niż kiedyś, ale również uprzykrzających niektóre sfery egzystencji. Dzięki opisom Marii Barbasiewicz książkę tę czyta się z przyjemnością.

Zdjęcia dokumentują dawną obyczajowość, książka jest bogato ilustrowana – to nie tylko prezentacja strojów, ale i migawki z restauracji, pochodów, z codziennej pracy przedstawicieli różnych zawodów, ze ślubów. Strona graficzna, bardzo dopracowana, sprawia, że do książki chętnie zajrzą zwykli odbiorcy. To publikacja pełna cytatów, z bogatą bibliografią, napisana ciekawie, bo z pasją. Jest pięknie wydana i dość obszerna, nie przypomina typowych upraszczanych do bólu książek, w których ilustracje przejmują rolę narracji.
„Dobre maniery w przedwojennej Polsce” to próba ocalenia i przekazania potomnym wiadomości o obyczajach minionych i dziś nie tylko niemodnych, ale często i zapomnianych. To też fascynująca lektura dla ciekawych zakresu obyczajowych przemian. Pouczająca, rzetelna, a przy tym i niebanalna, wolna od nudy, naprawdę dobrze napisana: nie tylko z dobrą znajomością tematu, ale i z narracyjnym nerwem.

1 komentarz:

  1. Odkąd o niej usłyszałam, mam chrapkę na tę książkę. W ogóle cała ta seria PWNu o przedwojennej Polsce jest trafione w dziesiątkę moim zdaniem. Myślę, że to jedna z takich pozycji, które lepiej mieć na własnej półce niż pożyczyć z biblioteki (zwłaszcza, że piszesz o pięknych ilustrajach).
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń