niedziela, 13 lutego 2011

Marta Newelska: Piękni, młodzi, kosztowni. Męskie praktyki homoseksualne w Japonii okresu Edo (1600-1868)

Trio, Warszawa 2011.

Mężczyzna i chłopiec

Tytuł tomu Marty Newelskiej, wydanego w serii „Oblicza Japonii”, może część czytelników przyciągnąć do lektury w nadziei na poszukiwanie udowodnionego naukowo skandalu, a część odstraszyć przez szczegółowe precyzowanie tematu. Ale „Męskie praktyki homoseksualne w Japonii okresu Edo (1600–1868)” to publikacja, która daleka jest od oceniania postaw i zachowań mężczyzn, a homoerotyzmu nie traktuje w kategoriach zboczenia, nie gloryfikuje go i nie czyta przez pryzmat plotki. To rzetelna prezentacja zjawiska, wzbogacona o porównanie z europejskimi standardami, mocno osadzona w tekstach źródłowych i napisana chłodnym, obiektywnym językiem, zaspokajająca ciekawość i atrakcyjna także dla zwykłych czytelników – co nie jest przecież oczywiste w tego typu książkach.

O swojej postawie badawczej Marta Newelska pisze zresztą we wprowadzeniu, odpowiednio przygotowując odbiorców do lektury. Od początku widać połączenie naukowego (choć nie przeintelektualizowanego) dyskursu z lekkim piórem. Dla Newelskiej homoseksualizm okresu Edo nie jest powodem do odczytywania tekstów dawnych przez pryzmat queerowych teorii. Autorka staje się rzeczywistym tłumaczem, zajmuje się międzykulturowym przekładem, żeby przybliżyć czytelnikom zjawisko egzotyczne i łatwe do nieprzemyślanego komentowania. Zdaje sobie sprawę, że nie da się zrozumieć praktyk homoseksualnych uwarunkowanych kulturowo bez głębszego poznania kontekstu – opowiada zatem o zachowaniach mężczyzn, nakreślając całą perspektywę. Sięga po porównania ze starożytną Grecją i – ogólniejsze analogie z Europą – czasem trudne do uchwycenia; ale i bez tego wystarczająco dobrze nakreśla panoramę obyczajową dawnej Japonii. „Piękni, młodzi, kosztowni” to tom, który przemienia się z naukowego opracowania w barwną lekturę, utrzymaną w ryzach naukowości.

Newelska sprawdza przede wszystkim, na czym polegały owe homoerotyczne praktyki – ukazuje je jako relacje między dorosłymi mężczyznami a ich uczniami, nastoletnimi chłopcami. W związku z tym musi wyjaśnić, dlaczego tych stosunków nie należy traktować w kategoriach pedofilii. Sprawdza, jakie były przyczyny nawiązywania się tego typu intymnych kontaktów, ale nie traci z oczu faktu, że „bohaterowie” tych związków utrzymywali także stosunki heteroseksualne. Tłumaczy, dlaczego miłość fizyczna między mężczyznami wydawała się ciekawsza i warta uwagi. Do tego komentuje przyzwolenie społeczeństwa, znajdując przekonujące argumenty.

Co ważne i udane – Marta Newelska zaspokaja ciekawość czytelników natychmiast po pojawieniu się u nich wątpliwości i pytań. Idealnie wręcz przewiduje kierunki lekturowych poszukiwań. Zatrzymuje się na przykład na sprawach estetyki (m.in. przebieranie chłopców w damskie stroje), przyszłości młodych kochanków, postawy ich rodziców, odczuć chłopców i późniejszych zachowań. Porusza temat zdrady, kontroli obyczajów i prostytucji, która miała zapewnić w wypranym z romantyzmu okresie Edo namiastkę uczucia – tu Newelska nie ograniczyła się do śledzenia prostytucji męskiej, lecz nawiązała także do postaw kurtyzan. Połączyła ten motyw z tradycjami teatru kabuki, przedstawiła interpretację jednego z opowiadań. Zwraca uwagę na kwestie terminologiczne i na drobiazgi – dzięki precyzji myślowej udało jej się nawet zaprezentować ceny usług męskich i damskich prostytutek, czy pokazać przebieg spotkania.

Udało się odrzucić autorce niezdrowe podejście do tematu, pełne sensacyjności i łatwo ferowanych wyroków. Jej książka jest przekonująca i pełna ciekawych informacji, napisana tak, że trudno się od niej oderwać. Newelska nie krytykuje opisywanych postaci, zachowuje emocjonalny dystans, a mimo to wydaje się być mocno zaangażowana w temat. Potrafi pisać zajmująco i na żadnym etapie opowieści nie zanudzi czytelników. „Piękni, młodzi, kosztowni” to jedna z tych publikacji naukowych, które spodobają się także szerszemu gronu czytelników.

2 komentarze:

  1. Anonimowy13/2/11 23:13

    Nie znałam tej publikacji, dziękuję zatem za zwrócenie na nią uwagi. Jeśli - na dodatek - faktycznie jest napisana rzetelnie, a nie w formie taniej sensacji, tym chętniej po nią sięgnę.

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy24/2/11 14:44

    Nie słyszałam wcześniej o tej książce, natomiast brzmi bardzo ciekawie. Kiedyś czytałam świetną pracę na temat miłości homoerotycznej między kobietami niejakiej Marie-Jo Bonnet, która - na marginesie - była jej pracą doktorską.

    OdpowiedzUsuń