sobota, 6 lutego 2010

Wisława Szymborska: Tutaj

Znak, Kraków 2009.


Troska o człowieka

Była już „Chwila”, był „Dwukropek” – tomiki samymi tytułami sugerujące silne zakorzenienie w teraźniejszości. Próbę zatrzymania czasu w migawkowych ujęciach proponuje Wisława Szymborska również w „Tutaj”. Moment zamyślenia, chwila zadumy, krótka refleksja nad właśnie zobaczonym w rzeczywistości lub wyobraźni staje się dla noblistki zalążkiem wiersza o wymowie uniwersalnej. Aktualia stanowią punkt wyjścia dla „pytań zadawanych sobie”, a komentarze do otaczającego świata pełne są filozoficznych uwag, lekko pobrzmiewających ironią. Szymborska sięga po sprawdzone przez siebie schematy, lecz wyprowadza z nich nowe, zaskakujące puenty. Utwory z Tutaj da się odczytywać jako oryginalną kontynuację dawnych wierszy: widać tu międzytekstowy dialog i dopełnianie szeregów poetyckich zapoczątkowanych pierwszymi tomikami. Szymborska odbywa podróże w przeszłość – te wyprawy służą nie tylko ekfrastycznym zachwytom, przynoszą też refleksję nad kondycją współczesnego człowieka. Metafizyczne komentarze przeplatają się z jednostkowymi wydarzeniami. Wszystko sprowadza się do pytania o bycie w świecie, zarówno tym realnym, jak i istniejącym jedynie w wyobraźni. Pisała Małgorzata Baranowska, że „tkankę wierszy Szymborskiej stanowią najważniejsze pytania – o istnienie”. Rozmyślania nad sensem życia prowadzą do atrakcyjnych, choć nigdy kategorycznych czy ostatecznych wniosków.

Chociaż rozwiązania liryczne powracają w „Tutaj” bez większych modyfikacji, trzeba zaznaczyć, że powracają w uszlachetnionej wersji – są bardziej dopracowane, bez przegadania i nieznaczących fraz. Dążenie do perfekcji objawia się starannym wyciszeniem emocji. Szymborska przyzwyczaiła swoich czytelników do poezji prywatnej (żeby nie powiedzieć: intymnej), a przy tym beznamiętnej. Uczucia konkretyzują się tu dopiero w procesie odbioru, wpisane w tekst są w warstwie lirycznej niemal niewidoczne, ujawniają się przez proste zabiegi językowe, relacje bez komentarza, wstrząsające – mimo pozorów zwyczajności.

Poetka znana jest ze skłonności do rozbijania skostniałych struktur językowych, do zabawy frazą, która – po drobnych zmianach – zyskuje natychmiast oryginalne sensy. Wojciech Ligęza zauważał, że w korekcie języka Szymborskiej chodzi nie o tworzenie nowego systemu norm, a dopisywanie nowych kombinacji słownych. W „Tutaj” widoczne jest to w mniejszym stopniu – chociaż przecież nie wykluczone. Więcej pojawia się za to w najnowszym tomiku odkryć formalnych. Szymborska klasycznieje – a przy tym zaczyna na powrót sięgać do sprawdzonych (a przez poetów współczesnych – odrzuconych) genotypów.

Jak zwykle u noblistki enumeracjami rządzi pozorny chaos. Mieszają się tu sprawy drobne i poważne, przedmioty i emocje, metafory i pojęcia abstrakcyjne. Z tego nieporządku wyłania się zadziwiająco spójny obraz życia. W przypadkowych nagromadzeniach skrywa się definicja egzystencji, przez rozbieżność motywów i znaczeń imituje poetka codzienność. Ziemia wymyka się uogólnieniom – a o jej pięknie stanowią właśnie drobiazgi, często niedostrzegane. Tomik kończy się także filozoficznym wywodem, obudowanym na banalnym, potocznym stwierdzeniu „było, minęło”. Ponownie ożywia Szymborska wyeksploatowany do granic możliwości frazes, a czyni to w sposób dla siebie charakterystyczny – łącząc potoczne prawdy o wydźwięku uniwersalnym z jednostkowymi, nieistotnymi sytuacjami.

W tomiku „Tutaj” daje się zauważyć związek motywu Natury z literackim żartem. Noblistka bezustannie podejrzewa tajemniczą życiodajną siłę o dowcipy. W ujęciu Wisławy Szymborskiej nawet najgroźniejsze siły natury mają w sobie łagodniejszy rys. Poczucie humoru przyrody jest ściśle związane z pewną zagadkowością, to element zaskoczenia odczytywany bywa przez poetkę jako dowcip – dowcip niezwiązany z komizmem, ale wyzyskujący celne puenty i zbudowany na szokujących niekiedy analogiach. Dla noblistki życie i obserwowanie natury to gra, gra, która nie może obyć się bez reguł. Rolą poety będzie więc dążenie do odkrycia rządzących światem prawideł, a także uważna obserwacja rzeczywistości. Mechanizmy wywoływania śmiechu sprowadzają się tu do analiz podobieństwa między naturą a człowiekiem.

„Tutaj”, jak i poprzednie zbiorki, przynosi wiele pytań, na które nie można uzyskać satysfakcjonującej odpowiedzi. Wśród ulubionych tematów Szymborskiej Gerhard Bauer wymieniał niedawno „pragnienie zgłębienia wszystkiego, co oczywiste i znane – choć znane jedynie z pozoru”. Wiersze z tomiku wydają się momentami zbyt proste, wyłuskane z obiegowych opinii, przypadków, chwilowych wzruszeń i myśli-żartów, snutych dla zabicia czasu. Przy powierzchownej lekturze udają beztroskę i lekkość. Skrywają filozoficzne wywody pod naiwnymi sformułowaniami, strach zasłaniają grami językowymi. Na pierwszy rzut oka wiele tekstów z „Tutaj” przynosi uśmiech bądź wrażenie żalu – doznania czysto estetyczne. Dopiero dotarcie do struktur poezji Szymborskiej umożliwia właściwe odczytania i wydobycie z tej liryki prawdziwej troski o człowieka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz