* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 27 sierpnia 2014

Wojciech Cejrowski: Wyspa na prerii

Zysk i S-ka, Poznań 2014.

Azyl

Gdzieś na prerii, z dala od ludzi i od cywilizacji, znajduje się mały drewniany domek, który skrzypi na wietrze. Właściciel tego domku uznawany jest przez okolicę za niepoczytalnego: podobno przebywa na zwolnieniu warunkowym, a w ogóle to codziennie rzuca krzesłem. Wystarczy, żeby trzymać się od jego azylu z daleka. Zresztą tu każdy ma broń i może wykorzystać ją do powitania niechcianych gości. Wojciech Cejrowski tym razem zaprasza czytelników do „Wyspy na prerii”. To książka długo wyczekiwana po dwóch tomach o Gringo i chociaż tematycznie zupełnie inna, to jednak humorem dorównująca tamtym bestsellerowym publikacjom.

WC jako młody chłopak zdobywa domek na prerii (wraz z ranczem). Żeby nikt nie miał wątpliwości co do prawa własności, zdobywa go trzykrotnie. Po dwóch dekadach powraca na prerię w Arizonie, by tu wieść spokojne i proste życie. Jedyną rozrywkę stanowią wizyty w lokalnym barze i próby zorganizowania sobie egzystencji w nowym miejscu. WC zaopatruje się w starego mustanga i skrzynkę na listy, próbuje też przywabić do obejścia kojoty. Siada na porczu w drewnianym, podgryzanym przez termita, krześle (którym uprzednio rzuca) i siedzi. Ale „Wyspa na prerii” nie składa się z zapisu takich siedzeń. Po pierwsze, Cejrowski zwraca uwagę na rozmaite absurdy, z którymi się najpierw zetknął (najlepszy okazuje się powrót do szkoły podstawowej) i przedstawia szereg zdziwień związanych z życiem na prerii. Prerii nie da się nauczyć ani oswoić, nie da się przed nią przestrzec. Preria jest nieprzewidywalna tak samo jak dżungla, a szeryf mocno wierzy, że skoro WC poradził sobie w dżungli, to i tutaj nie zginie. Na kompletnym odludziu zapowiedź przygody może oznaczać błysk: na prerii błyszczy się tylko broń lub kły drapieżników; atrakcji dostarcza wychodek pozbawiony tylnej ściany. A kiedy dość już samotności, autor wychodzi do baru. Dla miejscowych jest znowu Gringo, tym razem to pseudonim, który podaje, bo nikt nie jest w stanie poprawnie wymówić jego imienia. Bar to także miejsce ciekawostek, a już na pewno – barwnych opowieści. WC dzięki temu może przedstawić cały przegląd miejscowych dziwaków. Zestawia ich z zasadami życia w Stanach, wyraźnie akcentując zwyczaje, które mu się podobają. Tu nie ma czasu na myślenie o samotności – zwłaszcza że to samotność upragniona i zaplanowana.

Cejrowski przyzwyczaja odbiorców do ironicznej i kąśliwej narracji. Nie rezygnuje z niej w „Wyspie na prerii”. Chociaż nie ma tu stałego zagrożenia, adrenaliny będzie sporo, podobnie jak specyficznego humoru. Ten tom zapewnia czytelnikom azyl od codziennego kieratu: tu życie toczy się niespiesznie, nie ma nużących obowiązków, a problemy można przy odrobinie kreatywności oddalić. Dla autora ta opowieść to okazja do narracyjnych popisów i zabaw. Cejrowski dba o wątki spoza praktycznych aspektów mieszkania na prerii – odwołuje się do metafizyki (znaki od nieżyjącego ojca), żeby ubarwić i tak już barwną historię – ale też żeby oddalić ją od standardowych książek podróżniczych. Stara się wpływać na wyobraźnię czytelników (potem podsyca ją też zdjęciami z pustkowia). Wreszcie wskrzesza Helenę Trojańską, zgryźliwą „tłumaczkę” ujawniającą się w sarkastycznych przypisach. Wszystko to sprawia, że lektura staje się lekka i nasycona anegdotami. Wojciech Cejrowski po raz kolejny odwołuje się do marzeń wielu odbiorców. Tym razem jednak marzenie o wiecznej przygodzie zastępuje marzeniem o wolności – od cywilizacji, od nieakceptowanych praw, od męczącej obecności innych. „Wyspa na prerii” to tom długo oczekiwany, książka, która nie zawiedzie odbiorców. To publikacja zabawna, interesująca i pełna zestawień ze stereotypowymi obrazkami z westernów. Cejrowski znów porywa czytelników do świata, o którym ci nawet nie odważyliby się myśleć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz